Bayern przejechał się po rywalu. Gol polskiej szkoły centrostrzału

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Anna Szilagyi / Na zdjęciu: radość Leroya Sane po golu
PAP/EPA / Anna Szilagyi / Na zdjęciu: radość Leroya Sane po golu
zdjęcie autora artykułu

Bayern Monachium bez najmniejszych problemów i w pełni zasłużenie wygrał na swoim stadionie z SC Freiburg 3:0. Mistrzowie Niemiec byli zespołem o kilka klas lepszym.

To w ogóle było bardzo przyjemne niedzielne popołudnie z perspektywy kibica Bayernu. Monachijczycy rozegrali bardzo dobre spotkanie przeciwko ekipie z Freiburga, zaaplikowali rywalowi dwa gole i w pełni zasłużenie sięgnęli po komplet punktów.

Ozdobą meczu był gol Leroya Sane, który... nie został uznany. Trochę szkoda, bo akcja była genialna, piłka puszczona między nogami rywala i perfekcyjny strzał przy dalszym słupku. No, ale był spalony przy podaniu Kingsleya Comana.

Mimo to kibice na Allianz arenie nie mogli narzekać na brak emocji. Bayern nie schodził z połowy rywala praktycznie przez cały mecz, w 12. minucie Coman strzelił iście "polskiego" gola, czyli przy użyciu tzw. centrostrzału, a prowadzenie Bawarczyków podwyższył Sane po bardzo ładnej dwójkowej akcji z Harrym Kane'm. W końcówce Coman dorzucił jeszcze drugiego gola i przypieczętował pewną wygraną swojej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica

Freiburg? Cóż, nie tyle atakował rzadko, co miał niewiele okazji, by w ogóle gościć na połowie Bayernu. Jeszcze przy stanie 0:0 z akcją zapędził się Lucas Hoeler, natomiast uderzył bardzo niecelnie. Zresztą, statystycy odpowiedzialni za mecze Bundesligi "wycenili" xG dla Freiburga w pierwszej połowie na 0,04, a to trochę mało. Gości w zasadzie nie było na boisku. Przewaga Bayernu była przygniatająca.

Sam Kane dwukrotnie strzelił minimalnie obok słupka. Jeśli dorzucić do tego nieuznanego gola i m.in. sytuację, gdy Manuel Gulde był blisko bramki samobójczej, to już do przerwy mogło być 4:0 lub 5:0.

W drugiej połowie gospodarze nieco zdjęli nogę z gazu. Włączyli tryb ekonomiczny, co i tak okazało się wystarczające na tak mizernego przeciwnika. Sytuacja oczywiście były, choć już nie w tak dużej liczbie. Blisko był Leon Goretzka, który oddał potężny strzał i gości uratował słupek, ale chwilę później nic już nie uchroniło przyjezdnych. Po kolejnym podaniu za linię obron Coman wpadł w pole karne i z pomocą rykoszetu ustrzelił dublet.

Bayern Monachium - SC Freiburg 3:0 (2:0) 1:0 Kingsley Coman 12' 2:0 Leroy Sane 25' 3:0 Kingsley Coman 85'

Składy:

Bayern: Sven Ulreich - Noussair Mazraoui, Dayot Upamecano (77' Konrad Laimer), Kim Min-jae, Alphonso Davies - Kinsley Coman (87' Eric Maxim Choupo-Moting), Joshua Kimmich (88' Frans Kraetzig), Leon Goretzka, Thomas Mueller (72' Jamal Musiala), Leroy Sane - Harry Kane (73' Mathys Tel).

Freiburg: Noah Atubolu - Kiliann Sildillia, Philipp Lienhart, Manuel Gulde - Roland Sallai, Merlin Roehl (46' Maximilian Philipp), Maximilian Eggestein, Lukas Kuebler - Ritsu Doan (68' Noah Weisshaupt), Lucas Hoeler (68' Junior Adamu), Vincenzo Grifo.

Żółte kartki: Mazraoui (Bayern).

Sędzia: Robert Schroeder.

*

Bayer 04 Leverkusen - 1.FC Koeln 3:0 (2:0) 1:0 Jonas Hofmann 22' 2:0 Jeremie Frimpong 32' 3:0 Victor Boniface 67'

Eintracht Frankfurt - 1.FC Heidenheim 1846 2:0 (1:0) 1:0 Hugo Larsson 39' 2:0 Ansgar Knauff 72'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
34
28
6
0
89:24
90
2
34
23
4
7
78:39
73
3
34
23
3
8
94:45
72
4
34
19
8
7
77:39
65
5
34
18
9
7
68:43
63
6
34
11
14
9
51:50
47
7
34
13
7
14
66:66
46
8
34
10
12
12
50:55
42
9
34
11
9
14
48:54
42
10
34
11
9
14
45:58
42
11
34
10
9
15
50:60
39
12
34
10
7
17
41:56
37
13
34
7
14
13
39:51
35
14
34
7
13
14
56:67
34
15
34
9
6
19
33:58
33
16
34
7
12
15
42:74
33
17
34
5
12
17
28:60
27
18
34
3
8
23
30:86
17

CZYTAJ TAKŻE: Kontrowersje wokół szlagieru Premier League. Sędzia popełnił duży błąd? [WIDEO] Dograł idealnie. Frankowski w świetnej formie przed zgrupowaniem [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty