Od pewnego czasu starcia pomiędzy Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa są prawdziwymi szlagierami PKO Ekstraklasy. Wielu kibiców było więc ciekawych, jak potoczy się niedzielny mecz ekip, które reprezentują Polskę w europejskich pucharach.
Ostatecznie zespół prowadzony przez Dawida Szwargę odniósł zwycięstwo (2:1). Dla "Wojskowych" jest to trzecia porażka z rzędu. W mediach społecznościowych nie brakuje głosów, że ekipa Kosty Runjaicia przechodzi kryzys.
"Najtrudniejszy moment Kosty Runjaicia w Legii. Trzecia porażka z rzędu, nietrafione zmiany z Rakowem. Pierwsza ligowa porazka w Warszawie. Od momentu strzelenia gola Górnikowi, Igor Strzałek okrągłe zero minut. Następny rywal: Śląsk. Mecz we Wrocławiu" - napisał Robert Błoński z "Przeglądu Sportowego Onet".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica
"Co się naczytałem, że Raków się skończył, a Dawid Szwarga nie daje rady zastąpić Marka Papszuna... Tymczasem zerknąłem na taką jedną ciekawą rzecz. Tabelę. Z zeszłego sezonu. Rok temu po 11. kolejce Raków był liderem z 23 punktami na koncie. Bilans bramkowy - 19:9. Dziś po 11. kolejce ma 22 punkty, mając jeszcze jeden zaległy do rozegrania mecz. Bilans bramkowy – 22:12. Wiem, że to nie takie proste, ale przypomnę, że przed rokiem Europa dla częstochowian skończyła się w sierpniu" - podsumował dziennikarz Wojciech Bąkowicz.
"W tym roku trwa nadal i potrwa przynajmniej do grudnia. A mimo to punkty się zgadzają. Doliczając istny exodus zdrowych obrońców czy stratę Iviego - moim zdaniem Dawid Szwarga jednak daje radę. Ale nie trzeba się zgadzać. Po prostu Liga Europy to dla Rakowa inny futbolowy świat. Choć niektórzy chyba spodziewali się, że w fazie grupowej będzie sobie poczynał niczym w lidze" - dodał.
"To jest jednak niespodzianka! Raków Częstochowa mimo licznych problemów w ostatnich tygodniach wygrywa przy Łazienkowskiej 2:1! To pierwsza porażka ligowa Legii u siebie od 18 kwietnia 2022 roku i 24 meczów. Naprawdę dobre widowisko w hicie ekstraklasy, choć pod koniec się zaostrzyło" - ocenił Kuba Seweryn, redaktor portalu sport.pl.
"MARCINIAK, Szymon Marciniak? KLASA ŚWIATOWA. LEGIA - RAKÓW 1:2. Pierwsza połowa kapitalna, zmienna, w tempie, z dwoma pięknymi golami. Druga połowa szarpana, dużo fauli i protestów. Cały czas świetny Szymon Marciniak - jak trzeba to żółta w mig (łącznie 12), innym razem dialog twarzą w twarzą: 'Weltklasse' Wszołek i Yeboah - widać było klasę indywidualną, wyróżniali się Kun i Slisz, a także Cebula, Koczergin i Papanikolaou. Straszny pechowiec Augustyniak, który mógł kropnąć dwa gole, a wpakował samobója" - napisał Roman Kołtoń z "Prawdy Futbolu".
"Ależ to wyszarpał Raków. Bardzo fajna reklama Ekstraklasy z zaskakującym finiszem. PS. Kramer ze Szwargą przez sekundę jak Rocky z Ivanem Drago" - podsumował Dariusz Faron, dziennikarz Wirtualnej Polski.
"A zatem teraz Lech i Legia mają tyle samo punktów. Dodam, że Lech jest masowo krytykowany" - dodał Radosław Nawrot z "Interii".
Zobacz też:
Bayern przejechał się po rywalu. Gol polskiej szkoły centrostrzału