Gdy Lionel Messi ogłosił, że w sezonie 2023/24 nie będzie reprezentował barw Paris Saint-Germain spekulowano, gdzie trafi. Ostatecznie z uwagi na problemy finansowe nie wrócił do FC Barcelony. Ponadto nie wybrał także ogromnej oferty od saudyjskiego Al-Hilal, dołączając do amerykańskiego Interu Miami, którego właścicielem jest David Beckham.
W ostatnim czasie hiszpański "Sport" informował o plotce związanej z powrotem Messiego do Barcelony. Ten miałby trafić do niej w styczniu 2024 roku w ramach wypożyczenia, jeżeli jego zespół nie zakwalifikuje się do fazy play-off Major League Soccer.
Jednak hiszpański dziennikarz Alfredo Martinez, który jest blisko Barcy rozwiał wątpliwości. "Nie ma sensu spekulować na temat przyjścia Leo Messiego do Barcelony w zimowym okienku transferowym. Nie ma takich planów" - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica
Natomiast opcję wypożyczenia chcieliby wykorzystać Saudyjczycy, którzy ponownie kuszą Messiego. Dziennikarz Sky Sports Rudy Galetti jest zdania, że ci powalczą o niego w momencie, gdy dobiegnie końca sezon w MLS, czyli pod koniec lutego 2024 roku.
Co więcej, saudyjskim klubom w przeprowadzeniu tej transakcji pomaga rząd. Przyjście Argentyńczyka ma być postrzegane jako kluczowe posunięcie w ramach Funduszu Inwestycji Publicznych.
Należy jednak pamiętać, że Messi nie dał się przekonać gażą w wysokości 400 milionów dolarów. Jednak być może skusi go możliwość występu w Saudi Pro League, gdy będzie dotyczyć to tylko kilku miesięcy.
Przeczytaj także:
Nie przebierał w środkach. Tak skomentował plotki o Messim