Pierwotnie do reprezentacji Polski miał wrócić Tymoteusz Puchacz. Niestety, lewy obrońca nabawił się kontuzji w trakcie meczu ligowego FC Kaiserslautern i w najbliższym czasie nie będzie zdolny do gry.
Michał Probierz planował awaryjnie dowołać innego piłkarza występującego na tej pozycji. Selekcjoner chciał przyjrzeć się Patrykowi Kunowi podczas spotkania Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa, jednak zmienił zdanie.
Z bliska Probierz mógł obejrzeć piękny strzał Bartłomieja Wdowika z rzutu wolnego w meczu z Cracovią. Właśnie zawodnik Jagiellonii Białystok otrzymał zaproszenie na zgrupowanie w miejsce kontuzjowanego Puchacza.
- Nie planowałem niczego konkretnego na najbliższe dni. Żadnych planów nie musiałem zmieniać. Byłem już w domu i wtedy dostałem telefon dotyczący powołania. Nie wiedziałem, że jestem przez nich obserwowany. Nikt się ze mną wcześniej nie kontaktował - Wdowik w wywiadzie dla sport.tvp.pl opowiedział o kulisach.
Jak sam Wdowik przyznał, decyzja sztabu szkoleniowego była dla niego miłym zaskoczeniem. Od początku sezonu obrońca "Dumy Podlasia" wystrzelił z formą. Cztery bramki i asysta w PKO Ekstraklasie wystarczyły, by Probierz zwrócił na niego uwagę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie
Czytaj więcej:
UEFA nagle zmieniła zdanie ws. Rosjan!
Rzecznik Legii zdradził, jak działacze Alkmaar zachowali się po skandalu. "Zła praktyka"