Ujawnili klauzulę w jego kontrakcie. Ważne informacje dla Realu Madryt

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lars Baron / Xabi Alonso
Getty Images / Lars Baron / Xabi Alonso
zdjęcie autora artykułu

Xabi Alonso jest jednym z faworytów do przejęcia schedy po Carlo Ancelottim i objęcia Realu Madryt. Według mediów Królewscy mogą mieć ułatwione zadanie w kontekście wyciągnięcia go z Bayeru Leverkusen.

[tag=309]

Xabi Alonso[/tag] od pewnego czasu pracuje w Bayerze 04 Leverkusen i zespół pod jego wodzą wygląda naprawdę dobrze. Aptekarze grają ciekawą piłkę, a w dodatku odnoszą całkiem niezłe wyniki, co sprawia, że Europa zaczęła się interesować trenerskimi wyczynami byłego reprezentanta Hiszpanii.

Mistrz świata z 2010 roku jest coraz częściej wymieniany jako kandydat do objęcia znacznie większego klubu, niż ten, który obecnie prowadzi. Jednak wyciągnięcie go z Leverkusen nie musi być łatwe, bo trener ma kontrakt z zespołem aż do 2026 roku.

Natomiast z informacji podanych przez "Bild" wynika, że trzy kluby stoją w uprzywilejowanej sytuacji, jeśli będą chciały go zatrudnić. Hiszpan ma mieć w kontrakcie klauzulę odejścia do Realu Madryt, Liverpoolu i Bayernu Monachium, a ta ma być ważna w 2024 roku. Nie jest znana wielkość tej klauzuli, ale zapewne nie jest zbyt wysoka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica

Wybór klubów oczywiście nie jest przypadkowy, bo mówimy o trzech drużynach, w których Alonso występował za czasów swojej kariery piłkarskiej. Jednak z tego grona najbardziej prawdopodobny wydaje się wariant związany z Realem Madryt, bo dwaj pozostali giganci w najbliższym czasie raczej nie będą zmieniali szkoleniowców.

A przyszłość Carlo Ancelottiego wciąż nie jest jasna. Kontrakt Włocha z Królewskimi wygaśnie latem przyszłego roku, a wtedy możliwe jest, że doświadczony szkoleniowiec obejmie stery w reprezentacji Brazylii. Według mediów jednym z faworytów do zastąpienia go miałby być właśnie Xabi Alonso. Innymi kandydatami są chociażby Raul Gonzalez czy Alvaro Arbeloa.

Czytaj też: Lato grzmi: Nie będę okłamywał kibiców Polacy bezpiecznie wylądowali

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)