1 
Są dwie ścieżki awansu do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Jedna - podstawowa - to zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w grupie eliminacyjnej. Druga - dodatkowa - to baraże dla drużyn, które znalazły się poza najlepszą dwójką. Kto w nich zagra? To zależy od rozstrzygnięć w grupach i ostatniej edycji Lidze Narodów UEFA.
To rezerwowa droga nie tylko dla reprezentacji Polski. Dotyczy to również Irlandczyków, którzy do tej pory w eliminacjach spisują się fatalnie. W sześciu dotychczasowych meczach wygrali oni tylko raz: z Gibraltarem. Przegrali natomiast z dwukrotnie z Francuzami, Grekami oraz raz z Holandią. Zajmują czwarte miejsce w grupie.
W "normalnych" okolicznościach Irlandczycy już mogliby przygotowywać się do kolejnych eliminacji do wielkiego turnieju. UEFA stworzyła jednak takie przepisy, które nawet przy tak fatalnych występach, dają szansę na grę na Euro 2024. I w wyniku takich regulacji dochodzi do absurdalnych sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: To wtedy Lewandowski dowiedział się o wyborze Probierza
Irlandczykom bowiem opłaca się przegrać listopadowy mecz z Holandią, bo zwiększą wtedy swoją szansę na udział w barażach. Na czym polega ten absurd? Irlandia może podarować Holendrom awans do finałów, a przy okazji wypchnąć swoich przeciwników z baraży. I właśnie wtedy Irlandia zastąpiłaby Holandię.
Warunek jest taki, że mniej niż osiem ekip, które wyprzedzają Irlandię w klasyfikacji Ligi Narodów, nie awansuje bezpośrednio do mistrzostw Europy.
Irlandczycy w klasyfikacji LN zajęli 26. miejsce. Na ten moment pewne awansu do ME 2024 są Belgia, Francja, Portugalia oraz Niemcy, które są gospodarzem turnieju.
Czytaj także:
Kulisy mundialu dla Arabii. Niejasne działania FIFA. "Środowisko bardzo łatwe do korumpowania"
Kylian Mbappe rządził w hicie. Francja już na Euro 2024
na Instagramie 
na Facebooku 
