Przed meczem Polska - Mołdawia niewielu kibiców dopuszczało do siebie myśli, że Biało-Czerwoni znów mogą mieć problem, by pokonać ekipę prowadzoną przez Sergheia Clescenco. Tymczasem do przerwy to drużyna gości prowadziła 1:0. W 53. minucie spotkania wyrównał Karol Świderski, lecz później Polacy nie byli w stanie strzelić zwycięskiego gola.
Z tego remisu mogą być usatysfakcjonowani tylko przyjezdni. Nie ukrywał tego Clescenco, który na pomeczowej konferencji prasowej wymownie przyznał, że taki wynik smakuje jak wygrana.
- Było bardzo ciężko, reprezentacja Polski jest mocna. W sumie jednak zdobyliśmy cztery punkty z tym przeciwnikiem, czego przed rozpoczęciem eliminacji się nie spodziewaliśmy. Jesteśmy szczęśliwi, dla nas dzisiejszy remis jest jak zwycięstwo - powiedział Clescenco na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?
Obecnie reprezentacja Polski ma 10 punktów i zajmuje trzecie miejsce w grupie. Mołdawia jest czwarta i traci do nas zaledwie jeden punkt. Do tego rozegrała mecz mniej.
- Sytuacja w naszej grupie to duża niespodzianka. Po meczu z Polską w Kiszyniowie mówiłem, że ta drużyna pozostała dla mnie faworytem w grupie. Wiemy, jak jest mocna. Jeśli chodzi o nas, idziemy dalej. Czekamy zatem na listopadowe spotkania z Albanią i z Czechami. Dla nas każdy mecz w tej grupie jest trudny. Nie robimy podziału - podkreślił Clescenco.
Clescenco został zapytany, czy jego piłkarze marzyli o tym, by w końcówce pojedynku w Warszawie zagrać o pełną pulę.
Szkoleniowiec przyznał, że drużyna była już nieco zmęczona po meczu towarzyskim ze Szwecją (przegrana 1:3 - przyp.red.), a on sam nie ma do dyspozycji zbyt wielu zawodników, którzy dając zmianę mogliby zrobić różnicę. Clescenco cieszy się z tego, co ma. Nikt bowiem nie mógł przypuszczać, że Mołdawia tak świetnie odnajdzie się w grupie z Polską, Czechami, Albanią oraz Wyspami Owczymi.
Czytaj także:
Ma już dość jednego piłkarza. Powiedział, co o nim sądzi