Saudyjczycy chcą zawodnika Barcelony. Plan na przyszłe lato

Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Ansu Fati.
Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Ansu Fati.

Ansu Fati obecnie przebywa na wypożyczeniu w Brighton and Hove Albion, ale oczywiście wciąż jest zawodnikiem FC Barcelony. Choć niedługo może się to zmienić, bo piłkarzem interesują się kluby z Arabii Saudyjskiej.

W ostatnich latach w FC Barcelonie było wielu zawodników, którzy albo ze względu na ogromną presję, albo przez kontuzje, nie pokazali pełni swojego potencjału i później odeszli z klubu. Do tego grona jeszcze nie możemy zaliczyć Ansu Fatiego, choć ten niebezpiecznie się do niego zbliża.

Jeszcze kilka lat temu mówiliśmy o nim jako o jednej z największych nadziei hiszpańskiego futbolu, a teraz 20-latek jest na wypożyczeniu w Brighton and Hove Albion, gdzie szuka lepszej formy.

To mu na razie wychodzi średnio i nie można wykluczyć, że po powrocie do Katalonii ten na stałe pożegna się z mistrzem Hiszpanii.

Zaintersowanych jego sprowadzeniem nie brakuje. Z informacji podanych przez Toniego Juanmartiego z dziennika "Sport" wynika, że chętnie widzieliby u siebie przedstawiciele Saudi Pro League i klubów tam występujących. Mieli się już oni nawet kontaktować z obozem piłkarza w celu zbadania gruntu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Dziennikarz zaznaczył, że w najbliższych okienkach transferowych tamtejsze zespoły ponownie planują wydać ogromne pieniądze na transfery zawodników z uznaną marką na arenie europejskiej. Mogłoby się jednak wydawać, że tak młody piłkarz jak Fati stanie okoniem i nie zgodzi się na taki ruch.

Nie jest to jednak do końca jasne. Juanmarti zaznacza, że są w jego otoczeniu osoby, które byłyby za tego typu transferem reprezentanta Hiszpanii. Chcą one wykorzystać, że wartość Ansu jeszcze nie spadła drastycznie i zyskać na przejściu na Bliski Wschód. Bo przecież nie można wykluczyć, że przy przeciągającej się słabej formie boiskowej skrzydłowego, jego wartość rynkowa będzie zwyczajnie szła w dół.

Czytaj też:
Magiera: Mam coraz więcej rzeczy w d***
Probierz znów zaskoczy?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty