Po meczu Rakowa Częstochowa w fazie grupowej Ligi Europy przeciwko ekipie Sturmu Graz (0:1) dużo mówiło i pisało się o murawie stadionu ArcelorMittal Park w Sosnowcu.
- Nie chciałbym zamieniać się w greenkeepera, ale szkoda, że mecz Ligi Europy odbywa się na takiej murawie - mówił trener mistrzów Polski Dawid Szwarga.
Raków jest zmuszony do gry poza swoim obiektem, gdyż ten pod Jasną Górą nie spełnia warunków, żeby zostać dopuszczonym do LE. Chodzi o zbyt małą pojemność.
Co prawda zostały już przeznaczone pieniądze na modernizację obiektu (pisaliśmy o tym -->> TUTAJ), ale do jej przeprowadzenia "Medaliki" muszą grać na innym obiekcie. Wybrano ten w Sosnowcu.
Już 26 października na ArcelorMittal Park częstochowianie zmierzą się tam ze Sportingiem Lizbona. Czy tym razem murawa będzie sprzyjała piłkarzom? Wiadomo, że przedstawiciele obiektu musieli zmierzyć się z pewnym problemem.
- Okazało się, że mamy na murawie infekcję bakteryjno-grzybiczną. Od razu po wynikach zastosowaliśmy specjalne lekarstwo tzw. "mieszankę odżywczą". Dzięki temu pozbyliśmy się infekcji. Pod tym względem trawa jest już czysta. Potrzebujemy jednak kilkunastu dni, żeby murawa "odżyła" - powiedział w rozmowie z Weszło Michał Grzyb, rzecznik Zagłębiowskiego Parku Sportowego.
Swoją pomoc zaoferowała również UEFA. Do Sosnowca ma zawitać ekipa, która zajmuje się murawami. - Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy od UEFA informację, że ludzie z firmy STRI pojawią się w Sosnowcu we wtorek - cytuje rzecznika prasowego Rakowa Michała Szprendałowicza tvpsport.pl.
- Mamy nadzieję, że pozytywnie ocenią pracę, które od meczu ze Sturmem zrobiły na boisku władze Zagłębiowskiego Parku Sportowego. Ludzie od UEFA mają też doradzić, co zrobić, aby murawa była w lepszej kondycji w kolejnych tygodniach - dodał.
Mecz 3. kolejki Ligi Europy Raków Częstochowa - Sporting Lizbona zaplanowano na czwartek 26 października, początek o godz. 18.45. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty (-->> TUTAJ).
Zobacz także:
"Niepokojące informacje". Prezes ostrzega przed hitem PKO Ekstraklasy
Nikt się tego nie spodziewał. Niewiarygodna bramka reprezentanta Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!