Podjął kontrowersyjną decyzję. Tak tłumaczy się Probierz

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Michał Probierz

Michał Probierz nie dość, że powołał debiutanta Patryka Dziczka, to wystawił go dwukrotnie w podstawowym składzie. Ten zawiódł w zremisowanym meczu z Mołdawią (1:1), a selekcjoner bronił się przed krytyką w programie "Cafe Futbol" na Polsacie Sport.

Pod wodzą Michała Probierza reprezentacja Polski dotychczas nie przegrała. Jednak remis z Mołdawią (1:1) budzi spory niedosyt. Przez ten wynik Biało-Czerwoni o awans na Euro 2024 powalczą najprawdopodobniej w barażach.

Zarówno w meczu z Wyspami Owczymi, jak i z Mołdawią w pierwszym składzie wystąpił Patryk Dziczek, dla którego były to pierwsze spotkania z orzełkiem na piersi. Jednak po pierwszej połowie drugiego pojedynku został zmieniony. Wiele osób skrytykowało Probierza za postawienie na pomocnika z PKO Ekstraklasy.

- Jest duża krytyka wobec Patryka Dziczka, ale on grał, ponieważ Piast traci bardzo mało bramek - wyjaśnił selekcjoner naszej kadry w programie "Cafe Futbol" emitowanym na Polsacie Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

- Generalnie często się śmieję, bo nie chowam się za plecami, a trenerzy zagraniczni mają lepiej, bo po meczach wyjeżdżają, z nikim nie rozmawiają, mają święty spokój, a my, polscy trenerzy, staramy się wyjaśnić, pomóc innym zrozumieć i czasami jest to łapanie za słowo - dodał.

Tym samym wybór pomocnika Piasta na podstawowego zawodnika kadry był podyktowany jego bardzo defensywną grą. Właśnie takiego gracza potrzebował Probierz, mając w tej linii ofensywnie grających piłkarzy - Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego.

- Dziczek tak gra w klubie, że jest w defensywie i to był nasz cel, żeby trzymał środek, a Bartek Slisz, który wcześniej zagrał dobre spotkanie, jest bardziej rozbieganym zawodnikiem. Zależało nam na kimś, kto odbierze piłkę, będzie trzymał pozycję i będzie zagrywał do Piotrka Zielińskiego lub Sebastiana Szymańskiego. Tak były jasno określone role. Szukaliśmy dopasowania do konkretnych pozycji i rozumiem, że to może budzić kontrowersje, ale taki mieliśmy plan i postawiliśmy na zawodnika, który regularnie w klubie trzyma pozycję - wyjaśnił trener kadry.

Na zakończenie eliminacji Euro 2024 Polacy zmierzą się z Czechami. Jednak nawet zwycięstwo nie sprawi, że wyprzedzą tego rywala w tabeli. Kluczowe będzie spotkanie tej reprezentacji z Mołdawią.

Przeczytaj także:
Nie zostawił suchej nitki na Miliku. "Probierz niepotrzebnie się uparł"
Probierz na nich nie postawił. Wymowne, co stało się podczas meczu Polaków

Komentarze (2)
avatar
random47
23.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kozłem ofiarnym jest sam Probierz , bo nie odbudowuje się nikogo w meczu o taką stawkę i nie wystawia się również niepewnych debiutantów . Ten mecz z Mołdawią trzeba było wygrać za wszelką cenę Czytaj całość
avatar
Cheers
22.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może gdyby Zieliński z Szymańskim potrafili strzelić chociaż jednego gola takim fachowcom, jak ci z Mołdawii, to nie trzeba byłoby dzisiaj robić z Dziczka kozła ofiarnego.