Real Madryt jest specyficznym klubem. W ostatnich dwunastu latach pięciokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, a tylko cztery razy sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii.
- To wyjątkowe rozgrywki dla wszystkich w klubie. Statystyka zwraca uwagę, ale musimy patrzeć przed siebie, a nie za siebie - mówił Carlo Ancelotti na konferencji prasowej.
Jednak w tym tygodniu priorytety są zdecydowanie inne. W sobotę Królewskich czeka El Clasico z FC Barceloną i w takiej sytuacji mecz z Bragą w środku tygodnia schodzi na dalszy plan.
To ten typ meczu, który trzeba wygrać jak najmniejszym nakładem sił, a następnie skupić się na dużo bardziej prestiżowym starciu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
Z drugiej strony, w przypadku wygranej w Portugalii Królewscy będą mieć dziewięć punktów w grupie i ustawią się w dogodnej pozycji przed rewanżami.
- W ogóle nie rozmawialiśmy o meczu z Barceloną. Jesteśmy skupieni i skoncentrowani tylko na Lidze Mistrzów. Zawodnicy wykorzystują ten czas na dobrą regenerację i podejście na maksimum do jutrzejszego meczu. On jest teraz najważniejszy. To wielka szansa, by ustawić sobie grupę i musimy to wykorzystać - mówił Ancelotti.
W ostatnich tygodniach mniej mówiło się o piłce w kontekście hiszpańskich drużyn. Zdecydowanie więcej było o fatalnym sędziowaniu w La Lidze.
- Mam zaufanie do sędziów. Raz większe, raz mniejsze. Czasami nam szkodzili, ale nie chcę o tym mówić. Nie mam wolności słowa w temacie sędziów. Jeśli powiem, co o tym myślę, to zostanę ukarany, a ja chcę pracować - mówił Ancelotti.
- Myślę, że sędziowanie w Europie i presja są inne niż w Hiszpanii. Sędziowie w Europie nie mają takiej presji, z jaką mierzą się w swoim kraju. To dość ewidentne - dodał.
Początek meczu SC Braga - Real Madryt we wtorek o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Co za rajd reprezentanta Polski. I to wykończenie! [WIDEO]
Nie gryzie się w język. Duńczyk o tym, co w ich kraju mówi się o Polaku