Na tydzień przed wyborami parlamentarnymi na stadionie Rakowa Częstochowa odbyło się spotkanie, na którym europosłanka Jadwiga Wiśniewska przekazała władzom klubu symboliczny czek na 35 milionów złotych. Radość była duża, bo wszyscy w Częstochowie czekają na rozpoczęcie prac związanych z rozbudową stadionu. A przecież pieniądze w maju obiecał premier Mateusz Morawiecki. I to 40 mln złotych.
- Rozmowy rozpoczęliśmy kilka miesięcy temu. Wesprzemy przebudowę tego stadionu do takiego poziomu, by mógł on służyć klubowi także w rozgrywkach europejskich. Wedle wstępnego kosztorysu, wstępnej kalkulacji, stadion będzie kosztować od 60 do 70 milionów złotych, przebudowa tego stadionu, zwiększenie liczby miejsc. Z tej puli zdecydowanie ponad połowę, co najmniej około 40 milionów, przeznaczymy z budżetu państwa na wsparcie dla Rakowa - powiedział Morawiecki.
Działacze już zapowiadali, że w razie potrzeby Raków wyprowadzi się ze stadionu i swoje mecze będzie rozgrywał w innym mieście. Wszystko po to, by w ten sposób przyspieszyć prace związane z przebudową trybun. Obecnie pojemność stadionu jest zbyt mała, by móc na nim rozgrywać mecze fazy grupowej Ligi Europy, dlatego drużyna podejmuje rywali na obiekcie w Sosnowcu.
Otrzymanie czeku - i to symbolicznego - nie oznacza jednak, że pieniądze już są. To długa procedura, którą miasto - jako właściciel stadionu - rozpoczęło już w lipcu. Najpierw został zgłoszony wniosek do ministerstwa sportu, które prowadzi program inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
- Jak rozumiemy, premier znał już z dużym wyprzedzeniem wyniki ministerialnego konkursu, w którym do połowy lipca można było zgłaszać projekty, które obecnie są weryfikowane - przekazał nam rzecznik UM Częstochowy, Włodzimierz Tutaj.
Urzędnicy przyznali jednak, że miasto nie otrzymało z tego tytułu jeszcze żadnych środków, wręczenie symbolicznego czeku na 35,3 mln zł przedstawicielom Rakowa tydzień przed wyborami nie zamieniło się w przelew.
Wniosek "w weryfikacji"
Wniosek miasta złożony w porozumieniu z Rakowem Częstochowa ma w ministerialnym systemie aplikacyjnym nadal status "w weryfikacji". Z kolei ministerstwo sportu nie wysłało do Częstochowy żadnego potwierdzenia zakwalifikowania miejskiego projektu do dofinansowania.
W ministerialnym programie jest sporo niewiadomych. 9 października - czyli na 6 dni przed wyborami - na stronie ministerstwa sportu została opublikowana lista 35 projektów "zaproponowanych do dofinansowania". Łączna kwota potencjalnego wsparcia wyniosła 1,19 mld zł. Pierwotnie pula środków do podziału wynosiła 150 mln zł.
- Realna możliwość uzyskania pieniędzy na III etap rozbudowy stadionu Rakowa, obiecanych przez rząd klubowi, może pojawić się po zakończeniu procedury weryfikacji wniosków - przekazał nam rzecznik UM Częstochowa, Włodzimierz Tutaj.
Miasto nie wie, czy dostanie obiecane przez premiera pieniądze. Zwłaszcza że Zjednoczona Prawica nie ma większości parlamentarnej i wkrótce najprawdopodobniej dojdzie do zmiany władzy.
- Trudno nam obecnie wyrokować, co do możliwości ostatecznego uzyskania dofinansowania - mówi Tutaj. - Zakwalifikowanie wszystkich projektów z listy wymaga zapewnienia wysokiej puli pieniędzy. Nie wiemy, czy ministerstwo sportu ma te środki zapewnione, czy publikacja listy projektów została podyktowana polityczną, przedwyborczą potrzebą - dodaje rzecznik prasowy miasta.
Łączny koszt rozbudowy został oszacowany na ponad 62 mln zł. To dużo więcej niż wyniosłoby rządowe wsparcie. - Miasto - znajdujące się tak jak inne samorządy w trudnej sytuacji finansowej, głównie w wyniku decyzji centralnych - potencjalnie będzie musiało wygospodarować jeszcze sporą kwotę z budżetu miasta (jaką, to okaże się dopiero na etapie przetargu i prac wykonawczych, kiedy dochodzą często koszty robót dodatkowych). Trzeba też dodać, że ewentualne środki z Ministerstwa są uruchamiane w tym programie na zasadzie refundacji - zapowiedział rzecznik częstochowskiego magistratu.
Chorzów także czeka
W podobnym położeniu jest Chorzów. Tam obiecano ponad 100 mln złotych na budowę nowego stadionu Ruchu. W chorzowskim magistracie też czekają na decyzję. Jak przekazał nam rzecznik prasowy UM Łukasz Adamczyk, "trwa ocena techniczna i ekonomiczna wniosku, który został zakwalifikowany do dofinansowania". Kiedy ta ocena się zakończy? Tego ministerstwo na swojej stronie internetowej nie podało.
Ruch Chorzów też nie dysponuje swoim stadionem, na którym mógłby rozgrywać mecze w PKO Ekstraklasie. Wszystko przez zły stan słupów oświetleniowych. Z obawy o katastrofę budowlaną zdemontowano je kilka miesięcy temu. Bez świateł nie można jednak rozgrywać meczów. Dlatego Ruch musiał korzystać z gościny Gliwic, a obecnie swoje domowe mecze rozgrywać będzie na Stadionie Śląskim.
Premier Morawiecki o przyznaniu dokładnie 104 mln zł pisał nawet na swoim facebookowym profilu. "Ruch Chorzów będzie miał nowy stadion! Tak jak zapowiadałem w kwietniu - rząd Prawo i Sprawiedliwość przeznaczy na niego prawie 104 000 000 złotych! Poprzedni obiekt kończy 88 lat - najwyższy czas na zmiany! Kibice Niebieskich zasługują na stadion najwyższej klasy - i my w tym pomożemy! 14 tytułów mistrzowskich, 3 puchary Polski - to na pewno nie jest koniec dla takiego wspaniałego, utytułowanego klubu. Spełniamy obietnice i wspieramy kibiców! Niech energia nowego stadionu niesie Ruch Chorzów do zwycięstwa - a jego 'legenda bez końca' trwa!" - pisał Morawiecki. Kibice - zarówno w Chorzowie, jak i Częstochowie - tych słów nie zapominają.
W sprawie podziału środków i terminu oceny oraz weryfikacji wniosków skontaktowaliśmy się z ministerstwem sportu. Jak tylko dostaniemy odpowiedzi, opublikujemy je.
Czytaj także:
Kadrowiczom się to nie spodoba. Peszko zdiagnozował problem reprezentacji
Kłopoty Lechii Gdańsk. Jest kara od FIFA