Skandal w Holandii. Są przecieki w sprawie piłkarza Legii
Wydarzeniami w Alkmaar po meczu Legii Warszawa zajmuje się nie tylko UEFA. Własne śledztwo prowadzi holenderski wymiar sprawiedliwości. W "Fakcie" pojawiła się informacja, że Radovan Pankov będzie zeznawać w sądzie.
To na razie tylko plotki i trzeba czekać na oficjalne decyzje. Jest jednak nowa informacja, którą przekazał jeden z holenderskich dziennikarzy w "Fakcie". Chodzi o Radovana Pankova, który wraz z Josue został aresztowany po spotkaniu.
- Sprawa jest rozwojowa. Słyszałem, że na przyszły rok jest już wyznaczony dzień przesłuchań w sądzie. Pankov ma stawić się w Holandii i przedstawić swoją wersję - mówi Guido van Gorp" z telewizji NOS.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!Trzeba pamiętać, że śledztwo prowadzi nie tylko UEFA, ale także m.in. holenderski wymiar sprawiedliwości. Legia już publicznie przedstawiła swoje materiały, w których widać m.in. atak ze strony ochroniarzy na prezesa Dariusza Mioduskiego. Holendrzy jednak mają własne dowody.
- Wiem, że są materiały dowodowe, ale ich nie widziałem. Na stadionie AZ kamery są wszędzie. Jeżeli piłkarze starli się z ochroną, powinny znaleźć się nagrania. To samo dotyczy bójki kibiców z policją. Miejmy nadzieję, że wkrótce je zobaczymy - dodaje holenderski dziennikarz.
Guido van Gorp przyleciał do Polski, aby poznać wersję Legii. Wiadomo, że każda ze stron inaczej przedstawia to, co wydarzyło się w Alkmaar. Holendrzy twierdzą, że to piłkarze z Warszawy sprowokowali całą sytuację, a druga strona uważa, że agresja była bezpodstawna.
Ujawnił, co robi UEFA ws. awantury w Holandii. Nie ma dobrych informacji >>
Legia nie chce powtórki z Alkmaar. Rzecznik opowiedział o przygotowaniach do kolejnego wyjazdu na mecz LKE >>