Argentynie odbiorą tytuł mistrza świata? Wszystko jasne

Alejandro Gomez tuż przed zeszłorocznymi mistrzostwami świata został przyłapany na stosowaniu dopingu i został zdyskwalifikowany na dwa lata. Ta sprawa rozbudza nadzieje Francuzów na zdobycie tytułu MŚ. Argentyna może być jednak spokojna.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Alejandro Gomez Getty Images / Eric Verhoeven/Soccrates / Na zdjęciu: Alejandro Gomez
Doświadczony obrońca w listopadzie zeszłego roku przeszedł test antydopingowy, którego wynik był pozytywny. Pojawiło się jednak sporo wątpliwości dotyczących tej sprawy, a sam Alejandro Gomez dostał zgodę na grę podczas mundialu w Katarze. Tam wystąpił w niepełnym wymiarze w dwóch spotkaniach reprezentacji Argentyny.

Gomez mógł cieszyć się ze zdobycia mistrzostwa świata. Jednak po niemal roku od tych wydarzeń zawodnik został zdyskwalifikowany na dwa lata za stosowanie dopingu. Fakt ten potwierdził jego obecny klub - AC Monza. Choć sam piłkarz tłumaczył, że zakazany środek znalazł się w jego organizmie z powodu napicia się syropu syna, to nie było dla niego taryfy ulgowej.

Dyskwalifikacja rozbudziła nadzieję we Francji na to, że reprezentacja tego kraju zostanie mistrzem świata. Jednak zgodnie z przepisami, Argentyńczycy mogą spać spokojnie. Weryfikacji wyników mundialu nie będzie. Inaczej wygląda to w przypadku Papu Gomeza.

To właśnie 35-latek poniesie konsekwencje swojego lekkomyślnego czynu i najprawdopodobniej zostanie pozbawiony tytułu mistrza świata. FIFA nie wydała jeszcze komunikatu dotyczącego kary dla zawodnika.

Argentyńczycy mogliby się martwić o utratę tytułu w przypadku, gdyby w tym samym czasie miały miejsce inne przypadki stosowania dopingu. Regulamin dyscyplinarny stanowi, że zdobycie złotych medali mogłoby zostać unieważnione, gdyby więcej niż dwóch zawodników tej samej drużyny miało pozytywny wynik badania antydopingowego. To się jednak nie wydarzyło.

Czytaj także:
LM: Lens niepokonane, Frankowski z asystą. Wyjazdowe wygrane Arsenalu i Sociedad
Kontrowersja w Poznaniu. Lech skrzywdzony przez sędziego?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×