Wojciech Lisowski był przed sezonem bohaterem ciekawej historii, ponieważ trener Jens Gustafsson wyciągnął 31-letniego obrońcę z drugiego do pierwszego zespołu. We wcześniejszych dwóch sezonach Lisowski grał poza szczeblem centralnym w rezerwach Pogoni Szczecin.
Jeden z najstarszych piłkarzy w kadrze miał stanowić zabezpieczenie dla innych środkowych obrońców Benedikta Zecha, Mariusza Malca oraz Danijela Loncara. Kiedy jednak Pogoń mierzyła się z plagą kontuzji, Wojciech Lisowski zagrał w kilku jej meczach w podstawowym składzie.
Zadomowienie się w jedenastce utrudniła kontuzja. Uszkodzenie więzadła pobocznego w stawie kolanowym wykluczyło Wojciecha Lisowskiego z treningów na ponad sześć tygodni. Obrońca doznał urazu w sparingu z Hansą Rostock. Ten mecz został rozegrany we wrześniowej przerwie na kadrę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
W tym tygodniu 31-latek wznowił treningi z resztą zespołu Jensa Gustafssona. Tym samym Szwed będzie mógł skorzystać z Wojciecha Lisowskiego przy wyborze kadry na nadchodzące mecze. Nastąpiło to nawet wcześniej niż zapowiadał Gustafsson, który spodziewał się powrotu piłkarza dopiero po następnej przerwie reprezentacyjnej w listopadzie.
Jedynym wykluczonym z treningów przez kontuzję piłkarzem Pogoni jest obecnie Marcel Wędrychowski.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"