Legia Warszawa rywalizuje na wyjeździe z HSK Zrinjskim Mostar w Lidze Konferencji Europy. "Wojskowi" są ostatnio w dołku formy, dopiero co w lidze doznali bolesnej porażki 0-4 ze Śląskiem Wrocław. Tymczasem czeka ich starcie z zespołem, który był w stanie u siebie pokonać AZ Alkmaar i naprawdę ma czym Legię postraszyć.
W rozmowie z WP SportoweFakty atuty Zrinjskiego analizuje bośniacki dziennikarz Haris Mrkonja. Jest on przekonany, że ekipa z Mostaru wybiegnie na konfrontację z Legią nastawiona na zwycięstwo.
- Napastnik Nemanja Bilbija to dla Legii zagrożenie numer 1 - ostrzega Mrkonja. - To najlepszy strzelec w historii bośniackiej ligi. I choć jest teraz już w wieku zaawansowanym, jak na piłkarza, to został mu zmysł do strzelania bramek. To prawdziwy "lis pola karnego". Jednak Bilbiji potrzebna jest pomoc kolegów z drużyny, by mógł znaleźć się na boisku w takiej sytuacji, gdzie będzie mógł pokazać swoją skuteczność - zastrzega bośniacki dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Incydent z Alkmaar zaskoczeniem
W ostatnich ośmiu latach Zrinjski pięć razy sięgał po mistrzostwo Bośni. Teraz stał się pierwszą bośniacką drużyną w historii, która awansowała do fazy grupowej europejskich pucharów. Jaka jest tajemnica ostatnich sukcesów tego klubu?
- Po przyjściu nowego sponsora z Izraela Zrinjski ustabilizował się finansowo. Mają dobre kontakty z klubami z Chorwacji i często dokonują stamtąd wzmocnień, które w lidze bośniackiej okazują się być bardzo dobrym rozwiązaniem. Mądrze inwestują w kadrę i starają się być lepsi z sezonu na sezon - wskazuje Mrkonja.
Zapytaliśmy dziennikarza TV N1 Sarajevo, czy w Bośni komentowano szerzej wydarzenia, do jakich doszło niedawno w Holandii po meczu AZ Alkmaar - Legia.
- Incydent z Holandii był wielkim zaskoczeniem w Bośni. Polscy kibice mają swoistą reputację w Europie i na świecie, ale nikt nie spodziewał się, że dojdzie do takiego zdarzenia dotyczącego piłkarzy i prezesa klubu, jakie miało miejsce po meczu - przyznaje Mrkonja.
- Media zajmowały się tym na Bałkanach ze szczególnym zainteresowaniem, bo w Legii gra Serb Radovan Pankov - zaznacza.
Mrkonja jest przekonany, że piłkarze Legii muszą się w Mostarze liczyć z mocną presją z trybun: - Kibice Zrinjskiego na pewno ciepło nie przyjmą ekipy Legii. Po zwycięstwie nad AZ Alkmaar i dość dobrym meczu rozegranym w Anglii, mają takie poczucie, że nikogo się nie boją w tej grupie. Będą swoją drużynę mocno wspierać przez całe 90 minut z trybun. Spodziewajcie się, że będzie potężny hałas.
Początek meczu HSK Zrinjski - Legia Warszawa w czwartek o godz. 21. Transmisja w TVP Sport oraz na platformie Viaplay. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Grzmią po upublicznieniu nagrań przez Legię. "Jak kryminalista"
Mourinho poprosił dziennikarzy o przysługę. "Zgubiłem jego numer"