Wielokrotnie Vladan Kovacević ratował Raków Częstochowa z opresji. Miało to miejsce również w tym sezonie w europejskich pucharach, choćby w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Nic dziwnego, że bramkarzem interesują się uznane marki. W rozmowie z "Kanałem Sportowym" Bośniak zdradził, że mógł zostać zawodnikiem Benfiki Lizbona. Zabrakło detali.
- Było blisko. Dużo rozmawiałem z ludźmi z tego klubu i to jest niemożliwe, że ja jestem blisko takiej drużyny. Ale niestety w końcu nie doszło do tego transferu - powiedział w rozmowie dla "Kanału Sportowego".
- Nie mogę dokładnie powiedzieć, co się wydarzyło... Niestety, byłem bardzo blisko. Głowa już była w Lizbonie, byłem już spakowany - dodał.
Widać było, że Kovacević bardzo pragnął tego transferu. Nie ma co się dziwić - Benfica to w końcu najbardziej utytułowany klub w Portugalii. Wywalczył w swojej historii aż 38 tytułów mistrza kraju.
Kovacević strzeże bramki Rakowa od 2021 roku. Od tamtego czasu wystąpił w 64 meczach Ekstraklasy i zachował 31 czystych kont. Już w czwartek będzie miał okazję zmierzyć się ze... Sportingiem Lizbona w ramach Ligi Europy.
Początek meczu o godz. 18.45. Transmisja w TVP Sport oraz na platformie Viaplay. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Raków walczy o pierwsze punkty. "Będziemy grać według własnych zasad"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!