Po dwóch meczach w fazie grupowej Ligi Europy częstochowski zespół zamyka stawkę. Raków Częstochowa nie wywalczył żadnego punktu i szansę na otwarcie swojego dorobku będzie miał w czwartek. W Sosnowcu zmierzy się ze Sportingiem Lizbona. Nie da się ukryć, że faworytem starcia jest portugalski zespół.
Raków do meczu przystępuje jednak z entuzjazmem i nadzieją na pierwsze punkty. - Cieszymy się na to spotkanie. To kolejny mecz w fazie grupowej europejskich pucharów. Sporting ma doświadczenie w Lidze Mistrzów, ale nie zmienia to faktu, że będziemy chcieli podejść do tego spotkania, grając według własnych zasad - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener mistrzów Polski, Dawid Szwarga.
- Mamy plan na ten mecz i będziemy starać się wykorzystać elementy, jakie wskazaliśmy na analizie zawodnikom, w których możemy nawiązać rywalizację bądź być lepsi od Sportingu. Mamy jednak świadomość klasy rywala. Doświadczenie jest po ich stronie, ale my też już zebraliśmy pewne doświadczenie w pucharach - dodał Szwarga.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Trener Rakowa jest przekonany, że jego podopieczni wyciągnęli wnioski z przegranych meczów Ligi Europy. - Mierzyliśmy się z równie dobrymi drużynami, jak Sporting. Jestem przekonany, że to będzie procentować i wierzę głęboko, że już teraz pokażemy odpowiednią jakość jako zespół i indywidualności. Jestem przekonany, że każdy zawodnik czeka na ten mecz - stwierdził Szwarga.
Bramkarz Rakowa Vladan Kovacević też jest pozytywnie nastawiony przed czwartkowym spotkaniem. - Jesteśmy gotowi na ten mecz. Będziemy dawać z siebie wszystko, by na boisku jak najlepiej reprezentować ten klub w europejskich pucharach. Mam nadzieję, że zdobędziemy pierwsze punkty. Łatwo nie będzie, bo Sporting to trudny przeciwnik. Jesteśmy szczęśliwi, że gramy ten mecz - zapowiedział.
Początek meczu Rakowa ze Sportingiem zaplanowany jest na godzinę 18:45. Transmisja w TVP Sport, a tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
City dołącza do walki o pozyskanie pomocnika. W grze wielkie pieniądze
Znamy kadrę na mistrzostwa świata w Indonezji. Polacy znów zachwycą?