Ostatnie cztery mecze Legii Warszawa to cztery porażki z bilansem bramek 1-9. Szczególnie ostatnia przegrana ligowa ze Śląskiem Wrocław (0:4) zapadnie kibicom w pamięci na długo. Sytuacja wygląda naprawdę niepokojąco, a przecież jeszcze niedawno wicemistrzowie Polski potrafili ograć na własnym stadionie Aston Villę (3:2) w pierwszym meczu grupowym w ramach Ligi Konferencji Europy.
Teraz zmierzą się z HSK Zrinjskim Mostarem. Na papierze Bośniacy to zdecydowanie najsłabszy zespół w grupie. W praktyce jednak widać, że potrafią być bardzo groźni. W grupie zgromadzili 3 punkty - tyle samo, ile pozostałe drużyny. Na własnym stadionie potrafili odwrócić losy meczu z AZ Alkmaar.
Dlatego też komentator sportowy Mateusz Borek ma wątpliwości, czy Legia wywiezie z Bośni i Hercegowiny komplet punktów.
- Nie wydaje mi się, żeby Legia była faworytem. Zrinjski naprawdę dobrze wygląda. Widziałem ich mecze z AZ Alkmaar i Aston Villą. Ten pierwszy wygrali, choć było 0:3. W drugim trzymali na wyjeździe 0:0 do 94. minuty - podkreślił Borek na antenie "Kanału Sportowego".
Legia z pewnością musi zrobić wszystko, by wywalczyć przełamanie. Kolejna porażka z rzędu mogłaby mocno obniżyć morale w drużynie.
Początek meczu HSK Zrinjski - Legia Warszawa w czwartek o godz. 21. Transmisja w TVP Sport oraz na platformie Viaplay. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
"Potrzebny jest reset". Legenda wprost o Legii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi