Sześć bramek padło w Lubinie. KGHM Zagłębie Lubin przegrywało z Radomiakiem Radom 0:2, doprowadziło do remisu, ale chwilę później dało się zaskoczyć rywalom. W efekcie goście wygrali 3:2.
- Na pewno nie zakładaliśmy tego, że już po kilkunastu minutach będziemy przegrywać 0:2. Nie można tak wchodzić w mecz. Mieliśmy sytuację sam na sam jeszcze przy stanie 0:1. Rzadko zdarza się, aby na tym etapie meczu zawodnik biegł od połowy boiska oko w oko z bramkarzem - ocenił spotkanie trener Miedziowych Waldemar Fornalik, cytowany przez klubowy portal.
- Przy stanie 0:2 również mieliśmy stuprocentową okazję. Z jednej strony niefrasobliwość, z drugiej brak skuteczności. Szkoda, że pomimo takich sytuacji i doprowadzenia do wyrównania, nie potrafiliśmy utrzymać tego wyniku - dodał trener gospodarzy.
Zadowolony z wygranej na trudnym terenie był szkoleniowiec Radomiaka Constantin Galca.
- Plan na mecz był taki, aby trochę poczekać, by stworzyło nam się miejsce na boisku, a dzięki temu możliwość przeprowadzenia kontrataków. Były momenty, w których nam to wychodziło. Zarówno w ataku, jak i w obronie mieliśmy lepsze i gorsze chwile, ale Zagłębie ma dużą jakość i potrafi pokazać swoje atuty. Mecz dał nam dużo pewności na przyszłość - powiedział trener.
Czytaj także:
Pięć goli w Lubinie. Radomiak rozpoczął i zakończył
Sensacja. Legia Warszawa wypunktowana przy Łazienkowskiej
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zdruzgotany po porażce w El Clasico. "Real wygrał niezasłużenie"