Pogoń Szczecin pokazała pazur. Lider na łopatkach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Mecz PKO Ekstraklasy: Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok
PAP / Marcin Bielecki / Mecz PKO Ekstraklasy: Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok
zdjęcie autora artykułu

Zwrot akcji w meczu PKO Ekstraklasy. Pogoń Szczecin musiała zwyciężyć z Jagiellonią Białystok, żeby jej pościg za najlepszymi w lidze nabrał rumieńców. Postawiła na swoim i wygrała 2:1, choć jako pierwsza straciła gola.

Pojedynek Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok zapowiadał się całkiem ciekawie. Drużyna Jensa Gustafssona poprawiła wyniki po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej i przestała seryjnie przegrywać. W tabeli próbuje gonić między innymi Jagiellonię, która stawiła się przy Twardowskiego jako lider ligi i po wyszarpniętym remisie 3:3 z Lechem Poznań.

Oba zespoły nie zagrały w najmocniejszych składach. W Pogoni zabrakło z powodu kartek Alexandra Gorgona, którego zastąpił Joao Gamboa. To drobnostka przy absencjach w Jagiellonii. Trener Adrian Siemieniec nie mógł skorzystać z dwóch liderów ofensywy Jesusa Imaza oraz Afimico Pululu. Obaj wyjechali kontuzjowani z Poznania. Tym samym żelazne jedenastki obu klubów musiały przejść lifting.

Początek meczu należał do Pogoni, która wchodziła na połowę przeciwnika i utrudniała mu rozgrywanie piłki pressingiem. W 6. minucie było pierwsze uderzenie celne, a Wahan Biczachczjan sprawdził nim Zlatana Alomerovicia. Z kolei gościom było trudno podejść pod bramkę Valentin Cojocaru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Mecz wyrównał się, a Jagiellonia coraz swobodniej wymieniała podania również na połowie Pogoni. Inna sprawa, że zespół z Białegostoku miał problem ze sprawdzeniem Valentina Cojocaru strzałem celnym. Rumun popracował głównie po kilku wstrzeleniach i dośrodkowaniach.

W 28. minucie była świetna szansa na gola Pogoni. Podanie prostopadłe trafiło do Rafała Kurzawy, który udowodnił, że nie jest strzelcem wyborowym i mając przed sobą tylko Zlatana Alomerovicia, nie pokonał go. Piłka jeszcze sunęła blisko bramki Jagiellonii, ale Fredrikowi Ulvestadowi nie udało się na wślizgu wepchnąć jej do siatki. Niewiele później ripostowała Jagiellonia, a akcja Dominika Marczuka zakończyła się niecelnym strzałem.

W 35. minucie Jagiellonia wygrała piłkarskie przeciąganie liny i zdobyła gola na 1:0 z pomocą rywala. Akcja ponownie została zbudowana na prawej stronie z wykorzystaniem Dominika Marczuka. Po płaskim dośrodkowaniu Mariusz Malec zachował się tak niezdarnie, że zaskoczył własnego bramkarza.

Dopiero ta bramka samobójcza była dla Pogoni impulsem do poprawienia skuteczności. W 44. minucie doprowadziła do remisu 1:1. Przebudził się napastnik Efthymis Koulouris, który uciekł obrońcom Jagiellonii i na wślizgu wpakował piłkę do bramki Zlatana Alomerovicia. Asystował rozpędzony na lewej stronie boiska Kamil Grosicki i goście musieli zapomnieć o prowadzeniu.

Od razu po przerwie nacisnęła Pogoń i po zagraniu ręką była jedenastka dla niej. W 48. minucie za wykonanie karnego zabrał się Kamil Grosicki i bez kombinowania pokonał Zlatana Alomerovicia. Mocne uderzenie i piłka znalazła się w przeciwnym narożniku bramki niż wylądował golkiper. Od tego momentu szczecinianie mieli zaliczkę po odwróceniu wyniku.

Jagiellonia przejęła inicjatywę i za wszelką cenę chciała doprowadzić do kolejnego zwrotu akcji. W przedostatnim kwadransie meczu można już było mówić o dominacji gości, ale liczne dośrodkowania tylko napędziły strachu Pogoni. W końcówce napór gości stracił na sile i Pogoń dowiozła wynik 2:1 z odrobiną stresu.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:1) 0:1 - Mariusz Malec (sam.) 35' 1:1 - Efthymis Koulouris 44' 2:1 - Kamil Grosicki (k.) 48'

Składy:

Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (81' Leo Borges) - Fredrik Ulvestad, Joao Gamboa - Wahan Biczachczjan (77' Mariusz Fornalczyk), Rafał Kurzawa, Kamil Grosicki (90' Kacper Smoliński) - Efthymis Koulouris (77' Luka Zahović)

Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Michal Sacek (90' Bojan Nastić), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik (90' Paweł Olszewski) - Taras Romanczuk, Nene - Dominik Marczuk (84' Jakub Lewicki), Jarosław Kubicki, Kristoffer Hansen - Jose Naranjo (84' Tomasz Kupisz)

Żółte kartki: Kurzawa, Smoliński (Pogoń) oraz Nene (Jagiellonia)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Widzów: 18142

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Jagiellonia Białystok 30 16 7 7 68:42 55
2 Lech Poznań 30 14 10 6 43:34 52
3 Górnik Zabrze 30 15 6 9 43:33 51
4 Śląsk Wrocław 30 14 9 7 40:29 51
5 Legia Warszawa 30 13 11 6 46:34 50
6 Pogoń Szczecin 30 15 5 10 57:36 50
7 Raków Częstochowa 30 13 10 7 51:32 49
8 Widzew Łódź 30 12 6 12 39:39 42
9 Piast Gliwice 30 8 14 8 32:32 38
10 Stal Mielec 30 10 8 12 36:42 38
11 KGHM Zagłębie Lubin 30 10 8 12 35:46 38
12 Radomiak Radom 30 9 8 13 37:51 35
13 Warta Poznań 30 8 10 12 31:37 34
14 Cracovia 30 6 15 9 38:40 33
15 Puszcza Niepołomice 29 7 11 11 35:46 32
16 Korona Kielce 29 6 12 11 34:38 30
17 Ruch Chorzów 30 3 14 13 34:52 23
18 ŁKS Łódź 30 5 6 19 29:65 21

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy oba kluby awansują w tym sezonie do europejskich pucharów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
swan
28.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Malec to jednak zawsze niebezpieczny zawodnik.Ciągle trzeba na niego uważać.