Niech wygra lepszy! - zapowiedź meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa

Od kilkunastu sezonów spotkania Wisły Kraków z Legią Warszawa są największymi szlagierami polskiej ekstraklasy. Nie inaczej będzie w najbliższy piątek, kiedy to obydwa zespoły zetrą się ze sobą w ramach 13. kolejki. Dla kogo będzie ona pechowa?

Stawka rywalizacji jest niebagatelna. To nie tylko pojedynek o miano najlepszej drużyny w kraju, ale także odwieczna rywalizacja krakowian z warszawiakami. Od wielu dni na forach dyskusyjnych trwają ostre dysputy między kibicami, oczywiście o to kto jest lepszy.

Tabela wprawdzie nie kłamie, bo Wisła ma w niej nad Legią aż siedmiopunktową przewagę, ale gdy obydwa zespoły wyjdą na murawę, nie będzie miało to żadnego znaczenia.

- Odkąd jestem trenerem Wisły, to spotkania z Legią rozstrzygały się różnicą jednej bramki. Nie przypominam sobie meczu, w którym jedna z drużyn była wyraźnie słabsza od drugiej. Rywalizacje były bardzo wyrównane i ich losy ważyły się do ostatnich minut. Teraz sytuacja będzie bardzo podobna - uważa trener Wisły, Maciej Skorża. I trudno ze szkoleniowcem krakowian się nie zgodzić. Z ostatnich ośmiu spotkań pomiędzy Wisłą i Legią tylko dwa skończyły się remisami, a pozostałe sześć to wspominane przez Skorżę wyniki z jednobramkową przewagą - 1:0 lub 2:1.

Podobnie może być w piątkowy wieczór i tylko szkoda, że obydwa zespoły wystąpią osłabione. W Legii zabraknie będącego ostatnio w świetnej formie Marcina Mięciela oraz drugiego napastnika, Bartłomieja Grzelaka. Co ciekawe, Maciej Skorża, zapytany na przedmeczowej konferencji o to, którego legionistę najchętniej przeniósłby do Wisły - choć zastanawiał się dość długo - wskazał właśnie na Grzelaka.

Tym samym ofensywną siłę Legii tworzyć będzie w pojedynkę Takesure Chinyama. Ten sam, który "przegrał" Legii mistrzostwo w poprzednim sezonie. Mimo że czarnoskóry piłkarz sięgnął wspólnie z Pawłem Brożkiem po koronę króla strzelców, to właśnie w spotkaniu z Wisłą nie wykorzystał kilku znakomitych okazji do zdobycia gola. Biała Gwiazda wygrała wtedy 1:0 po trafieniu Marcelo. To tak podniosło morale zespołu z Krakowa, że zatrzymał się on dopiero na finiszu ligi... ze złotymi medalami na szyjach.

Teraz krakowianie są na doskonałej drodze, aby ten sukces powtórzyć. Z pierwszych dwunastu meczów wygrali aż dziesięć. I nadal chcą wygrywać. - Chcemy odnieść zwycięstwo za wszelką cenę - mówi Skorża, ale na razie musi zastanawiać się, jak poskładać swój osłabiony zespół. Wprawdzie wracają do niego ostatnio kontuzjowani Mariusz Pawełek i Piotr Brożek, ale tylko w roli kibiców zmagania oglądać będą Arkadiusz Głowacki, Radosław Sobolewski oraz Rafał Boguski. Cała trójka ma bowiem urazy.

W meczu Wisły z Legią nikt podziałem punktów się nie zadowoli, dlatego zapowiada się niezwykle interesujące widowisko. Niech wygra... lepszy!

Wisła Kraków - Legia Warszawa / pt 06.11.2009 godz. 20.00

Przewidywane składy:

Wisła: Pawełek - Álvarez, Jop, Marcelo, Piotr Brożek - Łobodziński, Díaz, Jirsák, Kirm - Małecki, Paweł Brożek.

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Choto, Komorowski - Radović, Smoliński, Iwański, Giza, Rybus - Chinyama.

Zamów relację z meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa

Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa

Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: