Reprezentant Polski skomentował pojawiające się zarzuty

Instagram / Artur Wichniarek / Kuba Duda/WP SportoweFakty / Artur Wichniarek / Patryk Peda
Instagram / Artur Wichniarek / Kuba Duda/WP SportoweFakty / Artur Wichniarek / Patryk Peda

Patryk Peda ledwie zadebiutował w reprezentacji, a już nasłuchał się gorzkich słów. 21-letni obrońca w "Kanale Sportowym" postanowił więc odpowiedzieć swoim krytykom - między innymi Arturowi Wichniarkowi.

Informacja o powołaniu Patryka Pedy do reprezentacji Polski dla wielu była szokiem. Mowa w końcu o zawodniku, który na co dzień występuje w SPAL w Serie C.

Jakby tego było mało, 21-latek otrzymał od trenera Michała Probierza możliwość gry w wyjściowym składzie. Ostatecznie reprezentacja Polski wygrała z Wyspami Owczymi (2:0) i zremisowała z Mołdawią (1:1).

W obu tych spotkaniach Peda był podstawowym zawodnikiem. Nie wszyscy ocenili jego występ pozytywnie. W tym gronie znalazł się m.in. Artur Wichniarek, który nie gryzł się w język.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

- (...) Jeśli ktoś gra w Serie C (Patryk Peda - przyp. red.), to ma ten poziom. Tego w futbolu reprezentacyjnym się nie oszuka. To jest niestety fakt i to jest niezaprzeczalne - powiedział. W obronie 21-latka stanął Michał Probierz (czytaj TUTAJ).

Do krytycznych uwag w swoją stronę odniósł się również sam zainteresowany. Jak reaguje na niepochlebne głosy? O tym opowiedział w "Kanale Sportowym".

- Każdy ma swoje zdanie i swoją opinię. Ja skupię się na ocenach trenerów i sztabu. I zajmę się tym, co się dzieje dokoła mnie - powiedział krótko Patryk Peda.

Obecnie zawodnik mierzy się jednak z innymi problemami. W niedzielę (29 października) ponownie zabrakło go w składzie swojej włoskiej drużyny. Defensor opuścił również poprzednie spotkanie ligowe. Powodem absencji jest kontuzja kolana.

Na ten moment nie wiadomo, czy 21-latek znajdzie uznanie w oczach Probierza, by ponownie otrzymać powołanie (na listopadowe zgrupowanie). Gdyby jednak do tego doszło, to Peda zbyt dużo czasu na dojście do zdrowia i do powrotu do rytmu meczowego nie ma.

Zobacz także:
Dosadnie podsumowali Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty