Podcięte skrzydła Bielika. Zniknął z radarów

Krystian Bielik miał na lata zabezpieczyć drugą linię reprezentacji, ale oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. Nagle został skreślony przez selekcjonera. Tommy Kelsall jest przekonany, że to piłkarz z potencjałem na grę w Premier League.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Robert Lewandowski i Krystian Bielik Getty Images / John Todd/ISI Photos / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Krystian Bielik
W alternatywnej rzeczywistości Krystian Bielik przeszedł przez dotychczasową karierę bez poważnych kontuzji i jest teraz w zupełnie innym miejscu. Nie da się ukryć, że właśnie problemy zdrowotne zahamowały jego karierę. Jeśliby ich uniknął, być może miałby za sobą debiut w angielskiej elicie jako piłkarz Arsenalu. To tylko gdybanie. Tymczasem trwa jego tułaczka po niższych ligach na Wyspach Brytyjskich.

Wychowanek Górnika Konin był uznawany za wielki talent, jednak zegar tyka. W styczniu przyszłego roku skończy przecież 26 lat i wciąż nie można powiedzieć, że gra na miarę swojego potencjału.

Do reprezentacji Polski zaczął być regularnie powoływany za czasów Jerzego Brzęczka. Czesław Michniewicz zabrał Bielika do Kataru i dał mu szansę gry na mistrzostwa świata. Był krytykowany zwłaszcza po przegranym 1:3 meczu z Francją. W czerwcu stracił zaufanie Fernando Santosa, a kilka miesięcy później również Michał Probierz nie widział dla niego miejsca na liście powołanych.

- Dostał się do składu na mistrzostwa, z czego bardzo się cieszyłem. Polska musiała mierzyć z silnymi przeciwnikami jak Argentyna czy Francja, więc została wcześniej odesłani do domu. Bielik i reszta drużyny Birmingham City nie byli sobą po przerwie na mundial, a rozczarowujące 17. miejsce być może trzyma go poza kadrą. Trudno jest wybrać najlepszy skład na mecze międzynarodowe. Jeśli jego forma  się poprawi, być może wkrótce znów zacznie być powołany - powiedział nam Tommy Kelsall z "Blues Focus".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Linia pomocy Biało-Czerwonych wygląda jak plac budowy. Następca Grzegorza Krychowiaka jest poszukiwany w trybie pilnym. Probierz na swoim premierowym zgrupowaniu sprawdzał Patrykowi Dziczkowi, Bartoszowi Sliszowi i Jakubowi Piotrowskiemu. A co z Bielikiem? Piłkarzowi pozostaje mieć nadzieję, że przyjdzie na niego czas.

"Kontuzje wciąż budzą niepokój"


28 października Birmingham City z nim w składzie zanotowało trzecią porażkę z rzędu (1:3 z Southampton). Problemy przypomniały o sobie, bo w 68. minucie defensywny pomocnik opuścił boisko przez kontuzję kostki.

- Albo jest dobrze, albo pauzuje przez osiem miesięcy. Jego kontuzje wciąż budzą niepokój, a w tym sezonie nie doznał jeszcze poważnej, więc trzeba trzymać kciuki, żeby nie przyszło to w kluczowym momencie. Bielik z Southampton przeszedł niezauważony, co zazwyczaj oznacza, że rozegrał dobry mecz. Został z tyłu i wykonywał proste rzeczy, ale w sobotę gra toczyła się głównie na skrzydłach - to wykluczyło go z gry - skomentował Anglik.

Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że kontuzje podcinają Bielikowi skrzydła. Zawodnik przebywa częściej w gabinetach lekarskich niż na boisku, w związku z czym trudno jest wiązać z nim jakiekolwiek długofalowe plany.

Rzecz jasna, Bielik potrzebuje rozegrania pełnego sezonu, jeśli chce udowodnić, że zasługuje na transfer do jednej z pięciu topowych europejskich lig. To oczywiste, że talentu wszechstronnemu graczowi nie brakuje.

- Na 100 proc. mógłby grać w pierwszej piątce lig. Być może z powodu kontuzji już od jakiegoś czasu występuje w Championship. Z pewnością ma jakość na Premier League. Jestem jednak pewien, że drużyny takie jak Fulham czy Brentford mogłyby z nim zaryzykować. O umiejętność jestem naprawdę spokojny. Jest pomocnikiem jakościowym i wszechstronnym - ocenił Kelsall.

Znowu u boku Rooneya


Kolejny raz przecięły się drogi Bielika i Wayne'a Rooneya. Pierwszy raz spotkali się, kiedy był reprezentant Anglii prowadził Derby County. Później menadżer zaliczył krótki epizod w Waszyngtonie, zaś od 11 października odpowiada za wyniki Birmingham City. Te, łagodnie mówiąc, najlepsze nie są.

Pod wodzą Rooneya zespół zanotował trzy porażki z rzędu. Niektórzy kibice szybko stracili cierpliwość, bowiem trener został wygwizdany po przegranym spotkaniu z Hull City (0:2). Sam zapewniał, że chce jak najszybciej zbudować zaufanie wśród lokalnej społeczności.

- Z pewnością nie miał wymarzonego początku. Byłem przeciwny gwizdom, natomiast ludzie mają swobodę wypowiedzi. Ma własne pomysły i taktykę, które nie sprawdzają się w przypadku obecnej grupy zawodników. Może to zadziałać z nowymi graczami w styczniu, obecnie tak nie jest. Ma w drużynie kilku utalentowanych zawodników, Bielik jest jednym z nich - nadmienił nasz rozmówca.

Rooneyowi nikt nie odbierze zasług z czasów, gdy był profesjonalnym piłkarzem. W roli trenera prowadzi już trzeci klub i jak dotąd w żadnym z nich nie miał satysfakcjonujących wyników. Brytyjski ekspert uważa, że 38-latek jest na etapie zapoznawania się z ekipą z St Andrew’s Stadion.

- Na przykład przeniósł Ivana Sunjicia na inną pozycję, grał słabo i został przesunięty na ławkę rezerwowych w meczu z Hull. On, Bielik i reszta zespołu ucierpieli z tego powodu. Mam nadzieję, że Rooney znajdzie złoty środek i odniesie sukces. W tej chwili to nadzieja, nie przekonanie. Musi zrobić wszystko, co najlepsze dla zespołu, w przeciwnym razie zostanie zwolniony - Tommy Kelsall nie owijał w bawełnę.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Czarne chmury nad Skórasiem. Reprezentant Polski na bocznicy
Reprezentant Polski skomentował pojawiające się zarzuty

Czy w przyszłości Bielik będzie podstawowym graczem reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×