Dziesięcioletnia przygoda Jerome'a Boatenga z Bayernem Monachium zakończyła się w czerwcu 2021 roku. W barwach mistrzów Niemiec rozegrał aż 363 meczów, w których strzelił 10 bramek. Łącznie ma na koncie m.in dziewięć zwycięstw w Bundeslidze czy dwa triumfy w Lidze Mistrzów.
"Kiedy tu przyjechałem, moim celem było zmierzenie się z najlepszymi na świecie, zagranie w Lidze Mistrzów i gra w pierwszej jedenastce. Ale szczerze mówiąc, nigdy bym nie śnił o tym wszystkim, co osiągnęliśmy w ciągu minionych dziesięciu lat" - napisał wówczas w pożegnalnym liście.
Boateng nie spodziewał się, że będzie mu dane wrócić do Bayernu Monachium w roli piłkarza. A jednak. Od pierwszego lipca i odejściu z Olympique Lyon, stoper pozostaje bez pracodawcy.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zdruzgotany po porażce w El Clasico. "Real wygrał niezasłużenie"
[b]
[/b]Kolejna kontuzja Matthijsa de Ligta sprawiła, że Boateng jest o krok od ponownej gry w Bayernie. Według dziennikarzy "Bilda", w czwartek piłkarz (2 listopada) pojawił się w ośrodku treningowym klubu i zaczął ćwiczyć z drugą drużyną.
"Thomas Tuchel pozostaje zwolennikiem idei krótkoterminowego kontraktu z Boatengiem. Pomysł ponownie został omówiony wewnątrz klubu. Argumentami za transferem jest to, że Boateng jest w doskonałej formie, a potrzeby Bayernu w defensywie są ogromne" - podkreślają media.
Przypomnijmy, że po odejściu z Bayernu wizerunek piłkarza mocno ucierpiał. Najpierw został oskarżony o przemoc, której miał się dopuścić wobec byłej partnerki, a następnie został wzięty pod lupę w sprawie samobójstwa swojej innej byłej towarzyszki życia.
Zobacz także:
Działacz Bayernu wściekły na piłkarzy. Ostry wpis w sieci
Świetne wieści dla FC Barcelony. Gwiazdor o krok od powrotu