Faworytem pucharowego spotkania była Legia Warszawa. GKS Tychy to w tym sezonie czołowa drużyna Fortuna I ligi i ma ambicje sięgające awansu, ale starcie z Legią pokazało, jak wiele jeszcze śląskiej drużynie brakuje do elity. Warszawski zespół wykorzystał wszystkie słabsze strony GKS-u.
Po kwadransie było już 2:0 dla stołecznego zespołu, a przed przerwą Legia jeszcze podwyższyła prowadzenie na 3:0. Więcej goli już nie padło, choć warszawiacy mieli jeszcze kilka okazji do tego, by cieszyć się z kolejnych bramek.
- Szybko otworzyliśmy wynik i ułożyliśmy sobie ten mecz. To bardzo ważne, że w taki sposób przełamaliśmy się w ofensywie. Bardzo cieszy również czyste konto, na które ciężko dzisiaj pracowaliśmy. Nie daliśmy pozwoliliśmy rywalom praktycznie na nic - powiedział po meczu obrońca Legii, Rafał Augustyniak, którego cytuje klubowy serwis.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka
Wcześniej Legia przegrała cztery kolejne ligowe spotkania, w których straciła 11 goli. - To bardzo ważny triumf jeśli chodzi o kwestie mentalne. Wierzę, że wróciliśmy na właściwe tory. Styl zwycięstwa może cieszyć, ale w meczach pucharowych gra się przede wszystkim na awans. Teraz przed nami mecz z Radomiakiem, w którym nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów - dodał Augustyniak.
Legia skutecznie grała w obronie i to pomimo tego, że trener Kosta Runjaić zdecydował się na eksperymentalne ustawienie z trójką defensorów: Augustyniakiem, Arturem Jędrzejczykiem i Stevem Kapauadim.
- Pierwszy raz zagraliśmy w takim ustawieniu w defensywie, ale na boisku rozumieliśmy się bardzo dobrze. Nasza współpraca nie pozwoliła gospodarzom oddać ani jednego celnego strzału. Teraz zrobimy wszystko, aby czyste konto zachować też w meczu z Radomiakiem - zakończył Augustyniak.
Kolejny mecz Legia rozegra w niedzielę w Radomiu z miejscowym Radomiakiem. Początek o godzinie 17:30.
Czytaj także:
Wszedł do klubu z futryną. "Nikt nie myśli o Lewandowskim"
Podcięte skrzydła Bielika. Zniknął z radarów