Na kilka dni przed mistrzostwami świata do lat 17 w młodzieżowej reprezentacji Polski doszło do skandalu. Jan Łabędzki, Filip Rózga, Oskar Tomczyk i Filip Wolski zostali bowiem przyłapani pod wpływem alkoholu. Konsekwencje nadeszły bardzo szybko.
Cała czwórka została usunięta z kadry. "Niesportowe zachowanie oraz złamanie regulaminu" - czytaliśmy w komunikacie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Całą sprawę skomentował również Bogusław Kaczmarek.
- Mówiąc kolokwialnie ryba psuje się od głowy - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z portalem i.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: te sceny szokują. Zobacz, co piłkarz zrobił sędziemu
- Skoro w samolocie pierwszej reprezentacji znajdują się tacy, a nie inni ludzie pod wpływem alkoholu, to jak widać ci najmłodsi mają od kogo brać przykład. Żyjemy w takim kraju, w którym etyka i szczątki moralności idą w zapomnienie! - dodał.
Bogusław Kaczmarek przytoczył oczywiście czerwcowe wydarzenia. Konkretnie lot z Kiszyniowa do Warszawy z udziałem dorosłej reprezentacji Polski. Część gości zaproszonych przez PZPN miała w stanie nieważkości zakłócać spokój kadrowiczom.
Znany trener odniósł się także do kwestii kary dla zamieszanych piłkarzy z reprezentacji U-17. - Najłatwiej byłoby ich skazać w sposób doktrynalny na wielkie kary, ale warto dać tym chłopakom szansę, trzeba z nimi dalej pracować - podsumował.
Zobacz też:
Strzał zmiennika zdecydował w starciu Górnika Zabrze z Cracovią
Xavi: Jesteśmy w połowie drogi, żeby odzyskać wielką Barcelonę