Dużo emocji dostarczyło środowe starcie czwartej kolejki grupy A Ligi Mistrzów na Parken Stadium. W meczu FC Kopenhaga - Manchester United padło aż siedem bramek! Z trzech punktów cieszył się duński zespół, który po szalonym meczu zwyciężył u siebie 4:3 (---> RELACJA).
Spotkanie przedwcześnie zakończyć musiał Marcus Rashford, który w końcówce pierwszej połowy ukarany został przez arbitra czerwoną kartką. Po tym jak napastnik opuścił boisko, gra czołowej ekipy Premier League załamała się.
Decyzja sędziego odmieniła przebieg meczu. Gdy Anglik zszedł z murawy, ekipa z Kopenhagi zdobyła aż cztery gole i odwróciła losy konfrontacji.
Czy Rashford słusznie został wykluczony z gry? Zdania ekspertów są podzielone. Dało się zauważyć, że Anglik zastawiał się, chronił piłkę, a obrońcy duńskiego klubu Eliasowi Jelertowi nadepnął na nogę dość przypadkowo.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka
- Dla mnie to czerwona kartka. Na sto procent. Chciał wbić się pomiędzy przeciwnika i piłkę, ale robiąc to, niechcący nadepnął na nogę. Nie mam żadnych skarg. To stwarzało zagrożenie dla przeciwnika. Nie ma mowy, żeby Rashford mógł po tym wszystkim pozostać na boisku - ocenił Robbie Savage w TNT Sports.
Innego zdania jest Jamie Carragher. "Nie ma mowy, żeby to była czerwona kartka dla Rashforda! Nienawidzę tych powtórek w zwolnionym tempie i nieruchomych obrazów, które sprawiają, że wszystko wygląda dziesięć razy gorzej" - napisał na platformie X (dawniej Twitter).
Z legendarnym obrońcą Liverpoolu zgadzają się Owen Hargreaves i Paul Scholes. - W czasie rzeczywistym nie próbuje go faulować. Wiem, że to wygląda kiepsko, ale nie jest złośliwe, to nie jest poważne nieczyste zagranie - powiedział w meczowym studiu pierwszy z wymienionych.
- To wypadek. Próbuje chronić swoją piłkę, postawić nogę. W tym miejscu należy zakwestionować zrozumienie gry przez sędziego - zakończył dyskusję Paul Scholes.
Sporną sytuację można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
"Duch, który błąka się po boisku". Lewandowski zrównany z ziemią
Skazani na porażkę. Bayern Monachium sieje postrach w Lidze Mistrzów