Aleksandar Vuković: Nie wiem, jak się gra na remis

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

X to nie tylko nowa nazwa Twittera, ale też najchętniej uzyskiwany wynik przez drużynę Piasta Gliwice. Cztery remisy z rzędu, w sumie aż dziesięć w tym sezonie. W sobotnim meczu z ŁKS-em nadarzy się okazja do przerwania tej serii.

Liczby mówią same za siebie. ŁKS Łódź to najgorszy zespół w tym sezonie. Wygrał dwa mecze, raz zremisował i poniósł aż jedenaście porażek. Póki co na nic zdała się zmiana Kazimierza Moskala na Piotra Stokowca.

Jak przegrywali, tak przegrywają nadal. Zaczęło się od 1:3 w Poznaniu, później Górnik Zabrze urządził sobie w Łodzi trening strzelecki (5:0), ale ostatnio ŁKS był bardzo blisko wywalczenia punktu we Wrocławiu, natomiast stracił gola w ostatniej akcji spotkania. Kilka dni wcześniej było też starcie z Rakowem Częstochowa w Pucharze Polski (przegrane dopiero po dogrywce).

Jeśli nie w Łodzi, to już chyba nigdzie. Tak zapewne tłumaczą to sobie w zespole Piasta Gliwice. Okazja do przerwania serii remisów jest idealna.

- Wiemy jaki jest odbiór tego spotkania. To mecz, który trzeba wygrać, bo ŁKS jest na ostatnim miejscu w tabeli. Ale takie podejście jest nie do końca słuszne. We Wrocławiu ŁKS był drużyną co najmniej równorzędną dla Śląska - komentuje trener Aleksandar Vuković.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

- Trzeba bardzo mądrze podejść do tego meczu. My nie musimy wygrać, ale musimy zrobić wszystko, żeby to zrobić. To, że ŁKS ma dzisiaj tylko 7 punktów jest trochę niesprawiedliwe, podobnie jak w naszym przypadku - kontynuował trener Piasta.

Ciągłe remisy Piasta zaczynają powoli irytować kibiców tego zespołu. - Jako fachowiec od remisów w ostatnim czasie nie wiem, jak się gra na remis. Nie wiem, która drużyna postępuje w ten sposób, że zakłada grę na remis. Wątpię, że druga strona nie będzie robić wszystkiego, żeby wygrać - przyznał Vuković.

Problemem Piasta nie jest gra w obronie (tylko jedenaście straconych goli). Defekty widać jednak w grze do przodu (zaledwie jedenaście strzelonych goli). Cały czas kontuzjowany jest Kamil Wilczek, choć pojawiło się światełko w tunelu.

- Nie mam czasu, żeby się martwić. Jestem od tego, żeby szukać rozwiązań i pomóc drużynie, by była bardziej skuteczna. Oglądamy mecze i nie tylko gole napastników dają drużynom zwycięstwa. Plan zakłada, że Kamil wznowi treningi z drużyną od przyszłego tygodnia, a potem zobaczymy - podkreśla trener Vuković.

Początek meczu ŁKS Łódź - Piast Gliwice w sobotę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Starcie wielkich marek w Fortuna I lidze rozczarowało. Stracone szanse Wisły i Lechii
Skandal w Ekstraklasie. Uderzył rywala "z główki"

Komentarze (0)