W niedzielne popołudnie SSC Napoli rywalizowało z Empoli FC. Wydawało się, że mimo problemów, z jakimi mierzyła się w ostatnim czasie drużyna Piotra Zielińskiego, to gospodarze będą faworytem w tym starciu.
Miejscowi nie sprostali jednak zadaniu. W doliczonym czasie gry, a dokładniej w 91. minucie spotkania, zawodnik Empoli Tyronne Ebuehi otrzymał piłkę po prawej stronie boiska.
Nigeryjczyk odegrał futbolówkę do Wiktora Kowalenko. Ukrainiec nie wahał się długo i z rogu pola karnego uderzył piłkę. Ta odchodziła od bramki strzeżonej przez Pierluigiego Golliniego, jednak po tym, jak odbiła się od słupka, wpadła do bramki (wideo znajdziesz na końcu artykułu).
- Empoli burzy stadion Diego Armando Maradony! - krzyczał do mikrofonu jeden z komentatorów stacji Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
Napoli nie było już w stanie odpowiedzieć. Tym samym mistrzowie kraju przegrali 0:1 i ich strata do prowadzącego w tabeli Serie A Juventusu wynosi osiem punktów. Empoli natomiast z 10 punktami na koncie plasuje się na 17. miejscu. To tylko pokazuje, jak dużą niespodzianką jest niedzielne rozstrzygnięcie.
Dodajmy, że w spotkaniu tym udział wzięło dwóch Polaków. Bartosz Bereszyński rozpoczął mecz w podstawowym składzie, jednak zszedł z boiska w 63. minucie. Z kolei Piotr Zieliński najpierw przyglądał się wszystkiemu z ławki rezerwowych. Trener Rudi Garcia desygnował go na plac boju od 54. minuty.
Zobacz także:
Policja szykuje się na mecz Legia - Lech
Media: Mioduski przejmuje inny klub