W tabeli grupy E eliminacji Euro 2024 reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce i na swoim koncie ma 10 punktów. Nie wszystko w kontekście awansu do mistrzostw Europy jest stracone. Polaków wyprzedzają Albańczycy (13 "oczek") i Czesi (11 punktów). Obie te drużyny mają do rozegrania jeszcze dwa mecze. Polskę czeka tylko jedno spotkanie.
W piątek 17 listopada Biało-Czerwoni rywalizować będą właśnie z Czechami. Nawet zwycięstwo nie zagwarantuje Polakom awansu. Trzeba będzie liczyć na to, że nasi południowi sąsiedzi stracą punkty z Mołdawią, która także ma szansę na awans. Wszak Mołdawianie wywalczyli dotychczas 9 "oczek", z czego 4 z Polską.
Drużynę dowodzoną przez selekcjonera Michała Probierza czeka trudne zadanie. Spotkania z Czechami "niezmiernie obawia się" Marek Koźmiński. Dlaczego? Wskazał jeden powód.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
- My chyba będziemy musieli atakować - mówię chyba, bo można stosować różne taktyki. Ale jeśli chcemy i musimy wygrać, nie pozostaje nam nic innego niż atak. A kiedy będziemy z przodu, wystawimy przeciwnikowi naszą słabszą część, czyli grę defensywną. A dziś reprezentacja Polski jest słaba w defensywie, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo - powiedział Koźmiński.
- Czesi przede wszystkim nie będą chcieli z nami przegrać, a skoro chcą grać długimi piłkami, widzą naszą słabość, którą jest gra defensywna - dodał były reprezentant Polski.
Polska z Czechami zagra na PGE Narodowym. Spotkanie odbędzie się 17 listopada, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:45. Transmisja w TVP1 (kanał dostępny w Pilot WP) i Polsacie Sport Premium, a tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Późnym wieczorem PZPN wydał komunikat. Probierz totalnie zaskoczył
Szok! Barcelona straciła bramkę już w 18. sekundzie [WIDEO]