Na poniedziałek, 13 listopada zaplanowano ostatnie spotkanie 15. kolejki PKO Ekstraklasy. W nim Ruch Chorzów na własnym stadionie bezbramkowo zremisował z Radomiakiem Radom. Goście przystąpili do tego meczu w złych nastrojach z uwagi na informację, które pojawiły się w mediach.
Portal Goal.pl poinformował, że w najbliższym czasie piłkarz Radomiaka Luizao i dyrektor sportowy Octavian Moraru mogą mieć poważne kłopoty. Wszystko z uwagi na to, co wydarzyło się 5 października. W dniu tym doszło do kontroli antydopingowej podczas treningu.
Mimo że wszystkie testy wyszły negatywnie, to POLADA poinformowała, że jeden z piłkarzy i przedstawiciel sztabu miał naruszyć przepisy o manipulacji lub próbie dotycząca kontroli antydopingowej. Taki czyn jest karany dyskwalifikacją do nawet 4 lat.
Wyżej wspomniany portal dotarł do informacji, że Moraru otrzymał zarzut wskazania złego zawodnika na kontrolę. Na niej miał pojawić się Pedro Henrique, a dyrektor wyznaczył Luizao. Z kolei Brazylijczyk miał podać się za Henrique i nawet złożyć podpis w jego imieniu.
Mimo że Henrique ostatecznie podszedł do kontroli i ta okazała się negatywna, to Moraru i Luizao mogą spotkać poważne konsekwencje. Ci mają obecnie trzy tygodnie, by odnieść się do zarzucanych im czynów. Jeżeli przyznają się do winy, kara może zostać złagodzona. W innym wypadku czeka ich postepowanie.
Przeczytaj także:
Lider klasyfikacji strzelców utrzymał przewagę
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci