W poniedziałek 14 listopada Bayern Monachium poinformował, że z klubem żegna się wieloletni pracownik. To Andreas Jung, który był dyrektorem ds. marketingu. Dzień wcześniej poinformował on radę nadzorczą, że nie przedłuży kontraktu, który wygasa 30 czerwca 2024 roku.
- To był fantastyczny czas. Miałem okazję świętować trzy zwycięstwa w Lidze Mistrzów, dwukrotnie potrójną koronę, 20 tytułów mistrza Niemiec i dwanaście Pucharów Niemiec. Bayern niesamowicie się rozrósł z mniej niż stu pracowników do ponad tysiąca, a sprzedaż marketingowa wzrosła 20-krotnie - mówi Jung.
Informacja o jego odejściu wywołała duże poruszenie w Niemczech. Mowa bowiem o człowieku, który w Bayernie pracował nieprzerwanie od 27 lat. Tym samym z bliska widział, jak zmienia się futbol.
Jung przede wszystkim był odpowiedzialny za sponsoring. To on podpisywał umowy z takimi firmami, jak Deutsche Telekom, Audi, Allianz, czy Adidas. Mocno przyczynił się do tego, że Bayern do dzisiaj jest najbogatszym klubem w Niemczech i jednym z najbardziej stabilnych finansowo w Europie.
Nikt jednak nie wie, co skłoniło 61-latka do odejścia z monachijskiego giganta. Media jedynie przypominają, że w ostatnich latach obserwujemy wiele odejść. Tak było z Hasanem Salihamidziciem, Olivierem Kahnem, czy Joergiem Wackerem.
Mbappe w Bundeslidze?! "Pojechałbym po niego rowerem" >>
Niemcy porównują Kane'a i Lewandowskiego. Te słowa nie spodobają się Polakowi >>
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci