Z powodu intensywnych opadów deszczu boisko boczne przy stadionie Legii Warszawa nie nadaje się do gry. Jak dotąd polska kadra odbyła tam dwa niepełne treningi, a selekcjoner Michał Probierz ostrożnie dobierał obciążenia dla zawodników tak, by piłkarze nie nabawili się urazów mięśniowych na grząskiej murawie. Drużyna była podzielona na grupy. Selekcjoner rozkładał obciążenie, biorąc pod uwagę występy kadrowiczów w ostatnich kolejkach ligowych.
Cztery godziny poszukiwań
Pewne jest jednak, że przed meczem z Czechami w eliminacjach Euro 2024 (piątek, 17 listopada) reprezentacja nie będzie trenowała przy ulicy Łazienkowskiej.
We wtorek doszło do absurdalnej sytuacji. Członkowie sztabu szkoleniowego kadry spędzili kilka godzin na jeżdżeniu po Warszawie i szukaniu dobrze przygotowanej murawy.
Przedstawiciele kadry byli między innymi na boiskach Polonii Warszawa, Hutnika Warszawa i kilku innych klubów. Według opinii specjalistów kadry, na każdym oglądanym obiekcie pojawiał się ten sam problem - murawa była zbyt miękka, zbyt mocno nasiąknięta wodą i nie spełniała standardów do przeprowadzenia treningu na najwyższym poziomie.
Jak słyszymy ze sztabu: "Wszystko, co ma trawę w Warszawie, nie nadaje się do użytku".
Pracownicy PZPN dzwonili również do mniejszych klubów spoza stolicy, między innymi do Sulejówka. Oględziny na żywo storpedowały jednak i ten plan.
W końcu sztab reprezentacji znalazł odpowiednie miejsce w Książenicach, ponad czterdzieści kilometrów od hotelu drużyny na Wawrze (około pół godziny jazdy autokarem). Sztab kadry wizytował boiska w akademii Legii Warszawa. Tamtejsza murawa ma odpowiedni drenaż i trawa nie przypomina gąbki.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
Wybrali LTC
Reprezentacja wybrała zatem bazę w LTC. W środę zespół odbędzie tam kompleksowy trening: drużyna skorzysta z dobrze przygotowanych boisk, siłowni i odnowy biologicznej, a następnie wróci do hotelu. PZPN z powodu problemów logistycznych przełożył godzinę treningu na 11:30 i odwołał konferencję prasową.
Niewykluczone jednak, że podczas trwania tego zgrupowania drużyna narodowa wróci na boczne boisko Legii. Temat pozostaje otwarty. Wszystko zależeć będzie od pogody w Warszawie i ewentualnych opadów deszczu, a według prognozy na najbliższe dni: w stolicy zapowiadana jest ulewa przynajmniej do końca zgrupowania, czyli do przyszłego wtorku.
W czwartek drużyna będzie trenowała na Stadionie Narodowym, w sobotę ma regenerację po meczu z Czechami, a w niedzielę być może ponownie przeprowadzi zajęcia na Stadionie Narodowym.
Irytacja w sztabie
Wewnątrz drużyny panuje niemała irytacja z powodu braku miejsca do spokojnych treningów. W kadrze mówi się z przekąsem, że "reprezentacja stała się bezdomna". Są też obawy, na jakim boisku drużyna będzie trenowała w marcu przyszłego roku, po zimie, gdy stan murawy tylko się pogorszy.
Przypomnijmy - reprezentacja ma się doczekać swojego "domu" w Otwocku pod Warszawą. Nowy, ekskluzywny kompleks ma zawierać między innymi siedem boisk, halę sportową oraz pięciogwiazdkowy hotel. Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 400 milionów złotych, a ośrodek PZPN ma być jednym z najnowocześniejszych w Europie. Według planów cały kompleks ma powstać do grudnia 2027 roku. Na razie jednak najważniejsza drużyna w kraju szuka dla siebie tymczasowego lokum na krótki wynajem.
Walka o awans
W listopadzie reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania. W piątek (17.11) zmierzy się w ostatnim meczu eliminacji z Czechami, natomiast we wtorek zagra towarzysko z Łotwą (21.11). Biało-Czerwoni mają tylko matematyczne szanse na bezpośredni awans na mistrzostwa Europy 2024. Wszystko wskazuje na to, że polska kadra powalczy o awans w barażach.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty
Trener mówi o reakcji kadrowiczów, których skreślił. "Swoje trzeba odcierpieć"
Grał na mundialu, dziś pracuje na stoku. "Najgorzej jest przy -25 stopniach"