To był słodko-gorzki wieczór dla Roberta Lewandowskiego. W ostatniej kolejce La Ligi, "Lewy" był z pewnością bohaterem FC Barcelony. Mistrzowie Hiszpanii już po 18 sekundach przegrywali z Deportivo Alaves, ale w drugiej połowie za sprawą Roberta Lewandowskiego zdołali odwrócić losy spotkania. Polak strzelił dwa gole, a Barca triumfowała 2:1. Były to pierwsze bramki "Lewego" od 23 września.
Dziennikarzom nie umknęło jednak jego zachowanie wobec Lamine Yamala. W 72. minucie 16-latek zdecydował się na łatwy do obrony strzał, a mógł dograć do dobrze ustawionego na 15. metrze Lewandowskiego. Polski napastnik nie ukrywał pretensji do młodszego kolegi.
Zachowanie Lewandowskiego skrytykowało wielu ekspertów - tak w hiszpańskich, jak i polskich mediach. Tym bardziej, że tydzień wcześniej Lewandowski nie zauważył, lub nie chciał zauważyć Xaviego, jak ten podawał mu rękę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
[b]
[/b]Całe wydarzenie nie uszło uwadze także niemieckich mediów, którzy cały czas pieczołowicie śledzą losy Lewandowskiego.
"Była gwiazda Bayernu nie przyjęła przepraszającego uścisku dłoni od nastolatka Yamala i odeszła zirytowana. To posunięcie nie spodobało się fanom Barcelony" - podkreślają dziennikarze "Bilda".
Kibice Barcelony po meczu oskarżają Lewandowskiego o arogancję. Choć Polak w pojedynkę zapewnił sobie zwycięstwo 2:1 swoim dubletem, to fani stoją murem za 16-letnim piłkarzem.
- To normalna sytuacja na boisku, kiedy dwóch zawodników krzyczy na siebie. Pomiędzy mną a Lamine nie ma żadnej złej krwi ani złych intencji. Wszystko jest w porządku i w tej sytuacji nic nie jest ukryte - powiedział Lewandowski na konferencji prasowej.
Zobacz także:
Narzekają na Lewandowskiego. To wytknęli mu Niemcy
Media: Lewandowski będzie miał wsparcie. "Wiele wskazuje na to"