Podopieczni Adama Majewskiego mieli zdecydowaną przewagę od samego początku spotkania i pierwszy gol wisiał w powietrzu. Gdy Dominik Marczuk przewrócił się w polu karnym po wejściu przeciwnika, sędzia przyznał gospodarzom rzut karny.
Do piłki podszedł Michał Rakoczy, który uderzył w lewy dolny róg. Niestety, bramkarz Niv Eliasi jednak wyczuł jego intencje, wykazał się refleksem i zatrzymał strzał ofensywnego pomocnika Cracovii.
To była powtórka z rozrywki. W październiku reprezentacja Polski U-21 rozbiła Estonię 5:0, ale wówczas swoje "jedenastki" zmarnowali zarówno Kajetan Szmyt, jak i Szymon Włodarczyk. Zawodnicy Majewskiego muszą mocno popracować nad tym elementem gry.
Dopiero w drugiej części rywalizacji Biało-Czerwoni wypracowali sobie bramkową przewagę. Najpierw swoją obecność na murawie golem zaznaczył Miłosz Matysik, a potem izraelski golkiper skapitulował po strzale Włodarczyka. Wynik ustalił Ran Binyamin.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
W Łodzi Polska U-21 pokonała kadrę Izraela 2:1. Drużyna młodzieżowa umocniła się na fotelu lidera grupy D eliminacji mistrzostw Europy.
Czytaj więcej:
Blamaż juniorów. Ale to PZPN zawiódł najbardziej [OPINIA]
Na stole miał bajeczny kontrakt. Zieliński zdradził, dlaczego odmówił szejkom