"Kariera Jarosława Jacha jest jedną z najbardziej absurdalnych ostatnimi czasy w polskiej piłce" - napisał w mediach społecznościowych dziennikarz Tomasz Ćwiąkała.
Gdy w 2018 roku po defensora zgłosiło się angielskie Crystal Palace wydawało się, że Jarosław Jach zaczyna właśnie wielką karierę. Tak się nie stało.
Przez cztery i pół roku w klubie z Londynu rozegrał tylko jeden mecz w pierwszym składzie. Potem był wypożyczany.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
"Crystal Palace -> Rizespor -> Sheriff Tyraspol -> Fortuna Sittard -> powrót" - tak w skrócie ścieżkę kariery podsumował Ćwiąkała.
Dziennikarz przyznał, że zachwyty nad Jachem nie były jedynie domeną Polaków. Wielką przyszłość wróżył mu również jeden z portugalskich agentów. "Top talent w Ekstraklasie, gość na duże granie, lewa noga, wyprowadzenie, blablabla" - czytamy we wpisie Ćwiąkały.
Latem 2022 roku Jach wrócił tam, skąd wyjechał, czyli do KGHM Zagłębia Lubin. O ile w pierwszym sezonie występował na boiskach PKO Ekstraklasy regularnie (25 meczów), o tyle teraz można go zobaczyć jedynie na boiskach drugoligowych...
"Dziś II liga polska. 29 lat. Wjechał na dziesiąte piętro i zamiast schodzić powoli po schodach, poleciał od razu na parter" - zakończył swój wpis Ćwiąkała.
Zobacz także:
Ważna informacja o Piotrze Zielińskim. Zapadła decyzja
Ależ to byłaby bomba. Polacy mogą zagrać w barażach z niedawnym rywalem