Jacek Magiera nie zgadza się z karą dla Nahuela Leivy. "To dla mnie niezrozumiałe"

- Nahuel został ukarany najgorzej, jak tylko mógł. Został sprowokowany, ale chwilę po starciu żałował swojej decyzji - mówi trener Śląska Wrocław Jacek Magiera przed meczem 16. kolejki PKO Ekstraklasy z Radomiakiem Radom.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
trener Jacek Magiera PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: trener Jacek Magiera
W poprzednim sezonie, gdy oba zespoły spotkały się na Tarczyński Arenie we Wrocławiu to drużyna z Radomia zwyciężyła 1:0 po golu Luisa Rochy. Szkoleniowiec Śląska nie zamierza traktować najbliższego meczu jako rewanżu.

- Tamten mecz i drużyna były zupełnie inne. Żałowałem, że za wszelką cenę chciałem tamto starcie wygrać. Powinniśmy wtedy walczyć, chociażby o remis, który również byłby dla nas dobry. Teraz żyjemy tym, co jest tu i teraz. Chcemy wrócić z Radomia z trzema punktami - powiedział Jacek Magiera na przedmeczowej konferencji prasowej.

W kadrze jego zespołu na mecz w Radomiu nie znajdzie się Nahuel Leiva, który otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie w głowę Jakuba Jugasa podczas ubiegłotygodniowego wyjazdowego starcia WKS-u z Cracovią. 27-letni pomocnik został zawieszony na cztery mecze. Kto go zastąpi?

ZOBACZ WIDEO: 16-latek z Polski jak Messi. Tego gola można oglądać w nieskończoność

- Mam kilka pomysłów w głowie. Jego pozycja jest tak naprawdę jedyną do zastąpienia, ale strata tego piłkarza będzie bardzo odczuwalna. Decyzja o tak długiej absencji jest dla mnie niezrozumiała. Ludzie, którzy doprowadzili do tej sytuacji, nie zostali ukarani. Nie zostało wzięte pod uwagę, co doprowadziło do zachowania Nahuela. Zważając uwagę na okoliczności, moim zdaniem kara jest za wysoka i mam nadzieję, że komisja ligi ją skróci - przyznał trener Śląska Wrocław zaznaczając, że wciąż jeszcze klub zastanawia się nad odwołaniem od tej decyzji.

- Nahuel został ukarany najgorzej, jak tylko mógł. O jego decyzji zadecydował ułamek sekundy. Został sprowokowany, a kto go zna, ten wie, że jest bardzo wrażliwy i już chwilę po starciu z zawodnikiem Cracovii tego żałował - dodał.

Ostatnio napominani są też członkowie sztabu wrocławskiej drużyny. Dwa ostatnie mecze wyjazdowe kończyła ona w osłabieniu na boisku, a kartki oglądali też trenerzy.

- Emocje mają być. Trudno byśmy nie żyli meczem na ławce trenerskiej. Odnoszę wrażenie, że trenerzy nie mogą sobie na zbyt wiele pozwolić. Za zwykłe machnięcie ręką arbiter wyciąga żółty kartonik. Ja mam już dwie na swoim koncie, a w Chorzowie otrzymaliśmy cztery. Dajmy trenerom żyć meczem przy linii boiska - apeluje Magiera.

Podczas spotkania z dziennikarzami szkoleniowiec zapytany został o to, czy w kadrze meczowej na mecz w Radomiu znajdą się Mateusz Żukowski i Cameron Borthwick-Jackson.

- Patrzę tylko na formę sportową. Jeśli jakikolwiek piłkarz obroni się umiejętnościami, nie mam problemu z tym, żeby wystawić go w składzie. Mateusz ma być gotowy do wyjścia w podstawowym składzie oraz do znalezienia się na ławce. Cameron Borthwick-Jackson jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Jeśli pojawi się na boisku, to wierzę, że będzie w stanie pomóc nam wygrać. Każdy ma być gotowy i brać odpowiedzialność za drużynę - odpowiedział trener.

Nie mogło również zabraknąć pytania o przyszłość Erika Exposito, czyli zdecydowanie najlepszego piłkarza Śląska, a być może nawet całej PKO Ekstraklasy w rundzie jesiennej. Prezes klubu Patryk Załęczny bardzo chwalił współpracę napastnika z Jackiem Magierą (więcej TUTAJ).

- Rozmowy trwają, ale zostawiam tę sprawę dyrektorowi sportowemu Davidowi Baldzie. Skupiam się tylko na tym, żeby był w jak najlepszej formie na najbliższe spotkanie - skwitował krótko szkoleniowiec lidera tabeli.

Mecz Radomiak Radom - Śląsk Wrocław rozpocznie się w poniedziałek, 27 listopada o 19:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj też: "Chciałbym grać dla Polski". Śląsk celuje w zaskakujący transfer

Kto wygra mecz w Radomiu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×