Jeszcze parę tygodni temu sytuacja Puszczy Niepołomice była dramatyczna, czyli podobna do Ruchu Chorzów i ŁKS-u Łódź. Trzej beniaminkowie szorują po dnie tabeli w PKO Ekstraklasie i nie za bardzo było widać światełko w tunelu.
O ile sytuacja Ruchu i ŁKS-u przez ostatnie dwie kolejki w ogóle się nie zmieniła (a jeśli już, to na gorsze), o tyle Puszcza zrobiła sporo, by wydostać się ze strefy spadkowej. Wygrała z Wartą Poznań i Górnikiem Zabrze, co pozwoliło zrównać się punktami z Cracovią.
- Chcemy kontynuować serię i zdobyć kolejne punkty. Ostatnie mecze pokazały, że z każdym możemy bić się o punkty. Myślę, że zespół dostał wiatru w plecy - mówił trener Tomasz Tułacz na konferencji prasowej.
- Utrzymanie Puszczy będzie większym sukcesem niż awans - kontynuował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny "centrostrzał" w Bytomiu. Po nim poszli za ciosem
Teraz przed Puszczą wyjazdowy mecz z Piastem Gliwice (sobota, godz. 15). Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że Puszcza tego spotkania nie przegra. Szanse są niewielkie, biorąc pod uwagę to, że Piast zanotował w tym sezonie aż dwanaście remisów.
- Piast to dobry zespół, posiadający indywidualności. Przy lepszej skuteczności byliby wyżej w tabeli, ale mam nadzieję, że w sobotę się to nie zmieni. Postaramy się ograniczyć im pole, by skuteczność nie poszła w górę - podkreśla trener Tułacz.
- Mecze w Ekstraklasie cechuje to, że wygrywa ten zespół, który potrafi przetrwać gorszy okres swojej gry i wykorzystać lepszy. Mało jest spotkań, w których widzimy totalną dominację i żaden zespół przez 90 minut nie ma lepszych lub gorszych momentów - stwierdził szkoleniowiec Puszczy.
Początek meczu Piast Gliwice - Puszcza Niepołomice w sobotę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Dramat Wisły Kraków w Niecieczy
Tajemnicze słowa byłego właściciela Legii po bijatyce w Anglii