- My jesteśmy cały czas drużyną, która nie awansowała do mistrzostw Europy, a jesteśmy w Hamburgu na ceremonii losowania Euro 2024 - przyznał Mateusz Borek na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych Kanału Sportowego.
Reprezentacji Polski nie poszło w grupie podczas eliminacji, ale bilety na Euro 2024 nasza kadra może sobie zapewnić podczas barażów.
W marcu 2024 roku zagramy w półfinale na PGE Narodowym w Warszawie z Estonią. Jeżeli Biało-Czerwoni wygrają, w kluczowym starciu (26 marca, na wyjeździe) zmierzą się z triumfatorem pary Walia - Finlandia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
Borek wskazał swoją wymarzoną grupę na Euro 2024, które odbędzie się w Niemczech. I to właśnie gospodarzy dziennikarz życzyłby sobie jako rywali Polaków.
- Niemcy, Austria a także reprezentacja Szkocji, ze względu na atmosferę kibicowską - wymienił rywali Polaków. Po chwili dodał jednak pewne "ale" i odniósł się do słów selekcjonera naszej kadry, Michała Probierza.
- Ponieważ Michał Probierz powiedział niedawno, że gdyby był od początku tych eliminacji trenerem reprezentacji Polski, to z tej grupy spokojnie wszedłby na mistrzostwa Europy. Więc panie Michale. Życzę panu Niemiec, które są w kryzysie. Życzę Albani i Czech, bo to dla mnie oznacza, jeśli mam panu wierzyć, że po prostu na tym Euro 2024 - jeśli się zakwalifikujemy - wyjdziemy z grupy i zagramy w fazie pucharowej - dodał.
Zobacz także:
To już oficjalne. Wisła Kraków bez trenera!
Legia odpowiada Aston Villi. Wydała kolejny komunikat