Na taki mecz kibice we Wrocławiu czekali od... w sumie nie tak dawna, bo od 21 października. Wtedy spotkanie z Legią Warszawa oglądało z trybun blisko 40 tys. kibiców. I wychodzili ze stadionu uradowani, bo Śląsk wygrał 4:0.
Teraz przed zespołem Jacka Magiery kolejny mecz przy komplecie publiczności. Biletów na niedzielną rywalizację z Rakowem Częstochowa nie ma już od kilku tygodni, mimo iż w całej Polsce mamy atak zimy, a większość ligowych boisk pokryta jest śniegiem. We Wrocławiu święto. Jeszcze nie Bożego Narodzenia, ale święto piłki nożnej.
Rywal też niczego sobie. Aktualny mistrz Polski, który jest świeżo po premierowej wygranej w Lidze Europy ze Sturmem Graz. - To bardzo dobry moment na mecz z Rakowem. Ostatnia kolejka rundy jesiennej, 40 tys. kibiców na trybunach. Śląsk jest w dobrej formie, Raków też pokazał dobrą dyspozycję, więc szykuje się hit ekstraklasy - mówił trener Magiera na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
- Raków od Śląska mógłby wziąć stadion, którego mu brakuje. Mistrzowi Polski nie przystoi, by mieć taki obiekt. Śląsk od Rakowa nie potrzebuje nic - mówi Magiera, od którego bije pewność siebie przed niedzielnym meczem.
Śląsk w tym momencie jest liderem PKO Ekstraklasy z przewagą dwóch punktów nad Jagiellonią Białystok, która rozegrała już mecz w 17. kolejce. W przypadku zwycięstwa wrocławianie ponownie odskoczą w tabeli na pięć punktów. Raków jest w tym momencie czwarty.
To dla kibiców WKS-u miła odmiana, bo w poprzednim sezonie ten sam zespół rozpaczliwie bronił się przed spadkiem. - To fundamenty, o których często mówimy. Pasja, energia, odpowiedzialność, mądra praca. To wszystko powoduje, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Cieszymy się z tego, bo przed sezonem nie spodziewaliśmy, że będzie to wyglądało w ten sposób. Frekwencja na meczach Śląska napawa optymizmem i niesie nas, by wygrywać - podkreśla Magiera.
Śląsk ponownie będzie osłabiony, bo zdyskwalifikowany za czerwoną kartkę jest Nahuel Leiva.
- Brak Nahuela jest widoczny, to nasz czołowy zawodnik i to duża strata. Po meczu z Rakowem będziemy się odwoływać od tej kary, bo uważamy, że jest zbyt wysoka. Trzech zawiniło, a jednego ukarali - komentuje trener wrocławskiej drużyny.
Początek meczu Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa w niedzielę o godz. 17.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Został bohaterem. Pokazali show Frankowskiego
"Są zawsze w naszym zasięgu". Legenda po losowaniu obawia się tylko jednego