W sobotę w Kielcach odbył się ligowy mecz Korony z Lechem Poznań. Goście wygrali 1:0, natomiast wynik jest w tym wszystkim najmniej istotny. Spotkanie toczone było bowiem nie na zielonej murawie, a na śniegu. Sędziowie podjęli dziwną decyzję i trzeba było grać, ryzykując tym samym zdrowie. Adriel Ba Loua doznał urazu barku i do treningów wróci dopiero w lutym.
Podczas konferencji prasowej trener Korony Kamil Kuzera przekazał natomiast, że w jego zespole udało się uniknąć jakichkolwiek kontuzji.
Przez te parę dni pogoda w Polsce za bardzo się nie zmieni, a tymczasem w środę na Suzuki Arenie rozegrany zostanie mecz 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Korona podejmie Legię Warszawa (godz. 21).
- W porze meczu przewidywana temperatura to minus trzynaście stopni i to będzie miało wpływ na grę. Każdy chciałby grać na świetnie przygotowanej murawie. Jako klub robimy wszystko, by była ona jak najlepsza. Nie narzekamy, bierzemy to, co jest. Musimy zaakceptować każde warunki. Nie szukamy wymówek, a sposobu na mecz - mówi szkoleniowiec Korony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
- Legia walczy na trzech frontach, ma bardzo mocną kadrę i ktokolwiek zagra, poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko. Wiemy, że Legia nastawia się na te rozgrywki i zrobi wszystko, żeby u nas wygrać, ale my też chcemy zameldować się w kolejnej rundzie - mówi Kuzera.
W bramce Korony zagra Konrad Forenc, a to oznacza, że w polu będzie trzeba znaleźć miejsce dla młodzieżowca. Kuzera mówi otwarcie, że dojdzie do kilku zmian w składzie. Zagra paru piłkarzy, którzy do tej pory dostawali mniej szans.
- Wszyscy zawodnicy znają zasady poruszania się po boisku. Każdy mocno naciska na treningu i chce grać. Niektórzy dostaną swoją szansę przeciwko Legii i wiem, że ją wykorzystają - podkreśla trener Korony.
Początek meczu Korona Kielce - Legia Warszawa w środę o godz. 21.