Z polskiego punktu widzenia to spotkanie już nic nie mogło zmienić. Biało-Czerwone cztery dni wcześniej w Stalowej Woli pokonały reprezentację Ukrainy 1:0 po golu Adriany Achcińskiej i zapewniły sobie pierwsze miejsce w grupie oraz awans do dywizji A.
- Piękne rzeczy się wydarzyły, ale mam nadzieję, że to dopiero początek. Od początku miałyśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Wygrałyśmy wprawdzie "tylko" 1:0, ale taka jest piłka nożna. Musimy być cierpliwe i cieszyć się z każdego zwycięstwa. W następnym roku będziemy grały z naprawdę mocnymi zespołami i już nie możemy się tego doczekać - mówiła w wywiadzie dla Łączy Nas Piłka kapitan polskiej kadry Ewa Pajor.
Podobnie jak z Ukrainkami Polki od początku przejęły inicjatywę i przez znaczną część pierwszej połowy miały piłkę przy nodze. A zaowocowało to w okazje bramkowe dopiero w okolicach pierwszego kwadransa. Najpierw próbowała Tanja Pawollek, a po chwili również Ewa Pajor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
W odpowiedzi w 22. minucie z piłką urwała się Anastasia Spyridonidou, ale wypuściłą sobie ją za mocno i bez problemu interweniowała Kinga Szemik. A Biało-Czerwone szukały dalej. W 24. minucie Adriana Achcińska dośrodkowywała piłkę z prawej strony, a akcję zamykała Kinga Kozak, lecz piłkarka Glasgow FC trafiła w poprzeczkę.
Gospodynie były coraz bliżej. Przy kolejnych dwóch okazjach piłka wpadła do greckiej bramki, ale sędzia Jelena Pejković odgwizdała pozycję spaloną Martyny Wiankowskiej a później też Ewy Pajor. Z kolei w 36. minucie miała miejsce najlepsza szansa dla Greczynek. Piłkę zagrywaną z prawej strony zamknąć mogła Eleni Kakambouki ale przepuściła ją dla Vasillki Giannaki. Jej strzał zablokowała Kayla Adamek.
A to się zemściło kilkadziesiąt sekund później. Znakomite podanie z własnej połowy od Eweliny Kamczyk dostała uciekająca Ewa Pajor, która przebiegła kilkadziesiąt metrów z piłką i pewnym uderzeniem pokonała Zoi Nasi. To piąty gol najlepszej polskiej piłkarki w szóstym meczu Liga Narodów UEFA.
Po przerwie dalej to Biało-Czerwone napierały na rywalki, które wyraźnie były skoncentrowane na defensywie. W 59. minucie piłkę z prawej strony wrzucała Ewelina Kamczyk, a fizyczny pojedynek w polu karnym wygrała Kinga Kozak i dołożyła nogę tak, że piłka wpadła do siatki.
Po chwili kolejną wrzutkę z prawego skrzydła wykonała Kamczyk, a zamknęła ją Tanja Pawollek i pokonała grecką bramkarkę, ale zdaniem sędzi w tej akcji Oliwia Woś faulowała rywalkę i zamiast bramki dla Polski mieliśmy rzut wolny dla Grecji. Piłkarki z Hellady stać było w drugiej połowie jedynie na jeden strzał z dystansu. W 74. minucie uderzyła Veatriki Sarri, lecz refleksem wykazała się Kinga Szemik.
Reprezentacja Polski w ostatnim kwadransie jeszcze kilkukrotnie zagroziła bramce przeciwniczek, ale brakowało w tych akcjach precyzji przy ostatnim podaniu lub dokładności przy strzałach.
Awans Polek do dywizji A wiąże się nie tylko z grą w elicie, ale także z - teoretycznie - łatwiejszą ścieżką eliminacji do Mistrzostw Europy, które w 2025 roku odbędą się w Szwajcarii.
Z Sosnowca - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
Polska - Grecja 2:0 (1:0)
1:0 - Ewa Pajor 37'
2:0 - Kinga Kozak 59'
Składy:
Polska: Kinga Szemik - Kayla Adamek (46' Natalia Padilla-Bidas), Wiktoria Zieniewicz, Oliwia Woś, Sylwia Matysik - Klaudia Lefeld, Kinga Kozak (90' Oliwia Domin), Adriana Achcińska (71' Emilia Szymczak) - Ewelina Kamczyk (83' Nadia Krezyman), Ewa Pajor, Martyna Wiankowska.
Grecja: Zoi Nasi - Maria Paterna, Maria Palama, Danai-Eleni Sidira (82' Maria Kapnisi), Maria Mitkou - Eleni Markou (64' Georgia Chalatsogianni), Eleni Kakambouki, Veatriki Sarri - Ioanna Chamalidou (81' Ifigeneia Georgantzi), Anastasia Spyridonidou (66' Danai Kaldaridou), Vasiliki Giannaka.
Sędziowała: Jelena Pejković (Chorwacja).
Żółte kartki: Sidira (Grecja).
Widzów: 3 694.
Czytaj też: "Mogą nam wkroić i to porządnie". Były reprezentant przestrzega przed Euro