Passa Śląska przerwana. Seans we Wrocławiu pozostawiał sporo do życzenia

PAP / Na zdjęciu: Erik Exposito i Dalibor Takać
PAP / Na zdjęciu: Erik Exposito i Dalibor Takać

Ofensywa Śląska Wrocław od kilku miesięcy wygląda naprawdę dobrze. W sobotę zakończyła się jednak passa meczów ze strzelonym golem. Zespół Jacka Magiery zremisował bezbramkowo w meczu przeciwko Koronie Kielce na Tarczyński Arena.

W tym artykule dowiesz się o:

Korona Kielce w PKO Ekstraklasie znajduje się nad strefą spadkową. Jednym z nielicznych pozytywów w tym sezonie jest środowa batalia w Fortuna Pucharze Polski. Podopieczni Kamila Kuzery wygrali na własnym stadionie z Legią Warszawa (3:2) i awansowali do ćwierćfinału.

Kibice kieleckiego zespołu chcieliby jednak, aby ten zgarniał więcej punktów w lidze. W sobotę Koronę czekało trudne zadanie, ponieważ wyjazdowe starcie z liderem tabeli - Śląskiem Wrocław, który przed własną publicznością ostatni raz przegrał pod koniec lipca.

Aczkolwiek wrocławianie mają problemy z wygrywaniem przeciwko Koronie - w przeciągu pięciu lat zrobili to tylko raz. - Daje nam bardzo dużo, nawet pomijając kwestie piłkarskie. To serce, które pcha nas do bardziej ambitnej i trochę zwariowanej gry - mówił Kamil Kuzera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy

W pierwszej połowie rzeczywiście było więcej walki w środku pola, a samych sytuacji bramkowych po prostu brakowało - tak jak celnych strzałów. Ponad 12 tys. widzów na Tarczyński Arena zapewne oczekiwało znacznie więcej.

Po przerwie gra była nieco intensywniejsza - szczególnie po stronie Śląska. Jako pierwszy sygnał do ataku wysłał Mateusz Żukowski, który oddał mocny strzał zza pola karnego rywala. Jego próbę wybronił Konrad Forenc.

Wrocławianie podkręcili tempo w ostatniej fazie spotkania. Defensywa Korony z Forencem na czele zaciekle broniła remisu. Erik Exposito znalazł sobie pozycję do oddania strzału, który został zablokowany. Piłka wpadła pod nogi jednego z piłkarzy gospodarzy i ponownie pojedynek wygrał golkiper kielczan.

Chwilę później w "szesnastkę" przyjezdnych wbiegł Burak Ince. Uderzenie tureckiego pomocnika zablokował defensor rywala.

Śląsk Wrocław zanotował piętnasty mecz z rzędu bez porażki. Zespół Jacka Magiery zakończył jednak serię spotkań ze strzelonym golem na 21.

Śląsk Wrocław - Korona Kielce 0:0

Składy:

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski (66' Jehor Macenko), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Daniel Łukasik - Piotr Samiec-Talar (89' Patryk Szwedzik), Patrick Olsen (83' Michał Rzuchowski), Petr Schwarz (69' Burak Ince), Mateusz Żukowski (89' Kenneth Zohore) - Erik Exposito

Korona Kielce: Konrad Ferenc - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marius Briceag - Yoav Hofmayster - Jacek Podgórski (68' Jakub Konstantyn), Martin Remacle, Dalibor Takać (56' Ronaldo Deaconu), Dawid Błanik (81' Bartosz Kwiecień) - Adrian Dalmau (55' Yevgeniy Shikavka)

Żółte kartki: Patrick Olsen (Śląsk Wrocław) - Dalibor Takać (Korona Kielce)

Sędzia: Daniel Stefański

Zobacz też:
"Haniebna porażka". Niemieckie media bez skrupułów po kompromitacji Bayernu
Szymański się nie zatrzymuje. Ależ trafienie Polaka [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty