To był mecz, który mógł zapewnić Rakowowi grę w europejskich pucharach na wiosnę. Podopiecznym Dawida Szwargi wystarczyłaby nawet porażka... gdyby była ona niższa aniżeli porażka Sturmu ze Sportingiem. Austriacy przegrali jednak 0:3, co przy wyniku Rakowa z Atalantą (0:4), to właśnie im zapewniło 3. miejsce w tabeli grupy D.
Dyspozycja mistrzów Polski w ostatnim spotkaniu rozczarowała jednak nie tylko kibiców znad Wisły, ale nawet trenera Atalanty, Gian Piero Gasperiniego.
- Mecz był łatwy, bo tak go sobie ustawiliśmy, choć szczerze mówiąc spodziewałem się więcej po Rakowie - skomentował po spotkaniu Włoch.
ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło
- W pierwszym meczu sprawili nam znacznie więcej problemów. Być może mają po prostu gorszy okres - dodał.
Atalanta, jeszcze przed meczem z Rakowem, miała już zapewniony awans do kolejnej rundy z pierwszego miejsca w grupie. W związku z tym Gasperini zdecydował się dać szansę kilku rezerwowym.
- To była okazja, aby sprawdzić kilku chłopaków. Każdy kto oglądał to spotkania "z zewnątrz" może bać się teraz, że utraci swoje miejsce w składzie - powiedział szkoleniowiec wyróżniając m.in. Hateboera, Miranchuka czy Pasalicia. Na szczególne słowa uznania zdaniem Włocha zasłużył jednak jeden zawodnik.
- Szczególne brawa dla Luisa Muriela. Nie oddałbym go za nic. W meczu z Milanem też był decydujący. Dla mnie jest niezwykłym zawodnikiem ze względu na sposób, w jaki był wykorzystywany przez Atalantę w ostatnich latach - komplementował 32-latka.
Czytaj także:
- Trener Bayernu oczekuje reakcji
- Media: dziennikarz odsunięty od pracy