[tag=3717]
RC Lens[/tag] od kilku sezonów zaskakuje sympatyków francuskiego futbolu. W poprzednich rozgrywkach ta drużyna radziła sobie na tyle dobrze, że w obecnych gra już w Lidze Mistrzów, w której wygląda całkiem dobrze.
Przed ostatnią kolejką zawodnicy z Francji wciąż liczyli się w walce o wyjście z grupy z drugiego miejsca, a mieli przed sobą mecz z Sevillą FC. Rywalizacja zapowiadała się bardzo ciekawie, ale na pierwszego gola trzeba było trochę poczekać.
Dopiero po upływie godziny starcia piłka zatrzepotała w siatce. Wtedy sędzia podyktował rzut karny dla Lens, a do futbolówki stojącej 11 metrów przed bramką podszedł Przemysław Frankowski. Reprezentant Polski w bardzo pewnym stylu trafił do bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
Polak zanotował tym samym swoje pierwsze trafienie w Lidze Mistrzów, a przecież mówimy o wahadłowym, który w obecnych rozgrywkach debiutuje w tych rozgrywkach. Dlatego też gol w tak ważnym meczu musi go podwójnie cieszyć.
Przez kolejnych kilkanaście minut wydawało się, że bramka może dać francuskiej drużynie zwycięstwo. Jednak na nieszczęście Lens w 79. minucie do kolejnego rzutu karnego, tym razem dla Sevilli, podszedł Sergio Ramos i było 1:1.
Sevilla atakowała, bo tylko zwycięstwo mogło dać jej pozostanie w europejskich rozgrywkach na wiosnę. Jednak to Lens jako ostatnie wyprowadziło cios. W doliczonym czasie na 2:1 trafił Angelo Fulgini i przypieczętował los swojego zespołu. Francuzi wiosną zagrają w fazie pucharowej Ligi Europy.
Czytaj też:
Xavi zabrał głos ws. Lewandowskiego
Kibice Legii coś szykują na mecz z Alkmaar? Mioduski ostrzegł Holendrów