Polski piłkarz zaskoczony skandalicznym zachowaniem prezesa. "To fajny gość"
Spotkanie Ankaragucu - Caykur Rizespor (1:1) zakończyło się skandalem, bowiem prezes gospodarzy uderzył głównego arbitra. W rozmowie z Kanałem Sportowym o tej sytuacji opowiedział piłkarz tego klubu, Rafał Gikiewicz.
Władze ligi zawiesiły rozgrywki na każdym szczeblu, a prezes tureckiej federacji, Mehmet Buyukeksi, zapowiedział już surowe kary. Klub Ankaragucu może nawet zostać wyrzucony z ligi (więcej tutaj).
Do sytuacji z poniedziałkowego spotkania odniósł się w rozmowie z Kanałem Sportowym Rafał Gikiewicz. 36-letni bramkarz przeniósł się do zespołu Ankaragucu latem bieżącego roku. Boiskowe wydarzenia śledził na ławce rezerwowych.
Gikiewicz był zaskoczony postawą prezesa Kocy, tym bardziej że w jego opinii sędzia nie prowadził tego meczu źle. - Nasz prezes ma dobre serce, to jest fajny gość, więc dziwi mnie to - stwierdził. - Ma trzy zarzuty. Zrezygnował z pracy, żeby chronić nas przed konsekwencjami, ale one będą grube - dodał polski golkiper.
- W mediach mówi się, że sędziego kopali jeszcze jacyś kibice. Ale to byli ochroniarze prezesa, którzy, zamiast odciągnąć go od sędziego, to jeszcze go dobili - relacjonował Gikiewicz, przypominając przy tym, że zaatakowany arbiter należał do klasy Elite i z tego względu był rozjemcą m.in. spotkań Ligi Mistrzów.
Nasz reprezentant wypowiedział się również na temat mentalności Turków. Kluby się nie lubią, a sędziowie są krytykowani nawet wtedy, gdy podejmują słuszne decyzje. Z tego względu arbitrzy chcą wykorzystać tę skandaliczną sytuację, aby być zyskać większą ochronę oraz szacunek wśród piłkarzy, działaczy i kibiców.
Aktualnie nie wiadomo, kiedy rozgrywki w Turcji zostaną wznowione. Sędzia Meler opuścił szpital, ale zastanawia się, czy w przyszłości będzie jeszcze gwizdać na piłkarskich boiskach.
Czytaj także:
Premier League: Sensacja w Manchesterze. Kompromitacja Czerwonych Diabłów
Sensacja we Frankfurcie! Eintracht całkowicie zdominował Bayern Monachium