Stanowcza reakcja po skandalu w Turcji. "Wszyscy zaangażowani zapłacą cenę"
Po zakończeniu spotkania Ankaragucu - Caykur Rizespor (1:1) zaatakowany został sędzia tego meczu. Turecka federacja wydała oświadczenie. Prezes Mehmet Buyukeksi już zapowiedział surowe kary.
Na pierwsze reakcje nie trzeba było długo czekać. Turecki Związek Sędziów odmówił przygotowania grafiku pracy arbitrów na najbliższą kolejkę Super Lig. To pociągnęło za sobą kolejne decyzje.
Głos w tej sprawie zabrał już Turecki Związek Piłki Nożnej. W specjalnym oświadczeniu poinformowano, że "podjęto decyzję o zawieszeniu wszystkich meczów na każdym poziomie rozgrywkowym na czas nieokreślony".
Stwierdzono również, że "powiązany klub, prezes klubu, działacze klubu i wszyscy winni ataku na sędziego Umuta Melera zostaną ukarani możliwie najsurowiej".
Sprawę osobiście skomentował prezes tureckiej federacji, Mehmet Buyukeksi. Ten również zapowiedział ukaranie winnych. - Turecki futbol został dzisiaj haniebnie uderzony. Wszyscy zaangażowani w ten incydent zapłacą cenę - powiedział na antenie telewizji TRT.
Jakich kar można się spodziewać? Mówi się nie tylko o ogromnej grzywnie, ale także o wyrzuceniu Ankaragucu z Super Lig. Na razie prezes Koca, który swego czasu zasiadał w tureckim parlamencie, został umieszczony... w szpitalu. Najprawdopodobniej po to, aby mógł ochłonąć pod obserwacją specjalistów.
Sytuacja jest o tyle poważna dla działaczy Ankaragucu, że sędzia Meler jest arbitrem międzynarodowym. Z FIFA jest związany od 2017 roku, a w ramach UEFA sędziuje m.in. mecze Ligi Mistrzów. Europejska centrala na pewno z uwagą będzie śledzić dalsze losy tej sprawy.
Czytaj także:
Premier League: Sensacja w Manchesterze. Kompromitacja Czerwonych Diabłów
Sensacja we Frankfurcie! Eintracht całkowicie zdominował Bayern Monachium