Przygoda Legii Warszawa w europejskich pucharach jest naznaczona nie tylko sportowymi emocjami, ale też tymi pozaboiskowymi. Wszystko zaczęło się po spotkaniu drugiej kolejki Ligi Konferencji Europy w Alkmaar, kiedy doszło do skandalu z udziałem ochrony oraz policji.
Sprawą zajęła się Unia Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA). Wydano nawet zakaz sprzedaży biletów na kolejny mecz wyjazdowy "Wojskowych", w efekcie czego kibice klubu ze stolicy Polski nie mogli oglądać z trybun spotkania ze Zrinjskim Mostar.
Wizyta w Birmingham pod koniec listopada również zakończyła się skandalem. Przez kilka dni warszawianie prowadzili rozmowy z Aston Villą na temat dostępnej liczby biletów. Ostatecznie żaden z sympatyków Legii nie wszedł na obiekt. Doszło do zamieszek.
Kilka dni temu UEFA ukarała... polski klub grzywną w wysokości 100 tysięcy euro. Legia została też zobowiązana do pokrycia kosztów naprawy szkód wyrządzonych przez swoich kibiców (więcej przeczytasz TUTAJ).
Fani warszawskiej drużyny postanowili odpowiedzieć na głośne wydarzenia. Przed ostatnim spotkaniem fazy grupowej z AZ Alkmaar przygotowali oprawę. Widać na niej m.in. napis: "Psy szczekają, karawana jedzie dalej".
W oczy rzuca się także mężczyzna z herbem Legii Warszawa na piersi. "It's time to ban Legia" - widnieje na okładce gazety, którą czyta (w języku polskim oznacza to "czas na zakaz dla Legii" - przyp. red).
Fani "Wojskowych" tym samym w szyderczy sposób nawiązali do słów szefa brytyjskiej policji ds. futbolu, Marka Robertsa, który żądał stanowczych kroków od UEFA (więcej TUTAJ).
Zobacz też:
Włoch widzi dużą szansę Rakowa. "Atalantę czeka wiele eksperymentów"
Pech reprezentanta Polski. W tym roku może już nie zagrać