Fala krytyki wylała się na zespół FC Barcelony po przegranej 2:3 z Antwerpią w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów. Mimo mistrzowie Hiszpanii wyszli z grupy z pierwszego miejsca, to nikt nie pogratulował tego Xaviemu. On sam nie krył zdziwienia tym faktem.
Zamiast tego musiał zmierzyć się z trudnymi pytaniami o rezygnację. Barca w lidze spisuje się - mówiąc delikatnie - dość kiepsko. Zajmuje dopiero czwarte miejsce i do rewelacyjnej Girony traci siedem punktów po szesnastu kolejkach. Strata do drugiego Realu Madryt to pięć punktów.
- Nie myślałem o rezygnacji. Wręcz przeciwnie, jestem jeszcze bardziej zaangażowany w pracę. Cały czas możemy mieć świetny sezon. Wierzę w ten projekt i w zawodników. Mam bardzo dobre relacje z Deco, z prezydentem klubu. Współpracuje nam się bardzo dobrze od dwóch lat. Jesteśmy w połowie drogi do stworzenia wspaniałej Barcelony. Dziwię się, że ludzie przestają w nas wierzyć, gdy znajdujemy się na pierwszym zakręcie. Wszyscy musimy być zjednoczeni, a widzę w mediach, że tak nie jest - powiedział Xavi na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
Xavi nie zgadza się z krytyką, która uderza w jego zespół. - Rozumiałem ten hałas w poprzednim sezonie, kiedy odpadliśmy z Ligi Mistrzów, ale teraz? Wyszliśmy z grupy z pierwszego miejsca, cały czas liczymy się w lidze. Mamy przed sobą Puchar i Superpuchar Hiszpanii. Nie rozumiem tego. Rok temu zdobyliśmy mistrzostwo, więc dlaczego mamy tego nie powtórzyć? Nadal możemy zdobyć cztery trofea - mówi trener Barcelony.
- Nie mam wątpliwości, że zawodnicy wierzą w mój pomysł na zespół. Gdyby było inaczej, byłbym pierwszym, który by odszedł - podkreślił.
Słowo "stabilność" padło podczas piątkowej konferencji chyba ponad sto razy.
- Klub potrzebuje stabilności. Potrzebujemy stabilności w epoce po Messim, która jest bardzo skomplikowana. Jesteśmy w budowie i będą zdarzały się dołki, z których trzeba się wydostać. Tylko jeżeli przy każdym dołku wpadamy w depresję, to nic w ten sposób nie zaczniemy. Jeśli zremisujemy albo przegramy z Valencią, to ja wciąż będę wierzył w ten projekt - stwierdził Xavi.
Początek meczu Valencia - FC Barcelona w sobotę o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Kibic Legii wpadł do kanału. Policja opublikowała nagranie
Boniek skomentował mecz Rakowa. "Nawet mój pies jest zgodny"